poniedziałek, 30 grudnia 2013

LIST DO KOBIETY i PS na 2014

KOCHANI MOI NAJDROŻSI FANI, PRZYJACIELE, SYMPATYCY I WROGOWIE
Rok 2013 był dla mnie rokiem przełomowym pod każdym względem. Dużo byłoby pisać, a nie o wszystkim można , a nawet nie wypada.... Ci, którzy śledzą moje blogi, a teraz również videoblogi, zerkają na Facebooka wiedzą znacznie więcej, niż inni....
       Myśle, ze generalnie mimo wielu zawirowań wszelkie zaminy zmierzają w dobrym kierunku, dużo się działo i dużo się nadal dzieje. O nudzie nie może być mowy!
Z Nowym Rokiem 2014 podejmę też nowe wyzwania i silne postanowienia, czego i Wam z całego serca życzę. I , że  jestem zodiakalną 8-ką- ten rok ma być dla mnie wyjątkowy
     Wrociłam do pisania wierszy. Ponieważ glównie publikowalam je na FB, powtórzę jeden z najbardziej udanych wg moich przyjaciół.
Jest to odpowiedź na wiersz Juliana \Tuwima
Zatem jeszcze raz wszystkiego NAJ,. NAJ , NAJ cokolwiek sobie wymarzyliśmy.




ODPOWIEDŹ J. TUWIMOWI

LIST DO MĘŻCZYZNY
_____________________________ 

List Twój dotarł do mnie Panie
Przez posłańca
Powiem szczerze
Bardzo niem skonfundowana jestem
Odpowiadam zatem Panie
To co serce me niewieście
Odczytuje w jego treści
Pan zwariował Drogi Panie!
Pan w szaleństwie swem domniema
Iż ma z dziewką pospolitą do czynienia
Pan w istocie swe rozumy gdzie pogubił
Na rozstajach
Pan poeta zapomina się
Mój panie
Gdybym nie była kobieta
Tak żadną wielkiej miłości
A byłabym li tanią dziewką
Co wszystkim się podklada
Nie prowadziłabym z Panem dysput
Na forum Panteonu
Pan uśmiech i lico moje
Porównać raczył do chuci
Pan nic a nic nie rozumie
Pan gubisz formuły treści
Gdyby Pan nie był mężczyzną
W szlachectwie swej duszy doktorem
Kazałabym Pana wychłostać
Jak pospolite pachole
A sama bym odjechała powozem
Daleko w siną dal
Pan raczysz ironizować
Pan siląc się słowem
Chcesz dusze ma kruchą
Zapętlić na lata
Pan nie jest poetą!
Pa greenhorn Wać Panie!
Pan myślisz, że
Używając plugawego języka
Mą duszę zarazić trucizna swą?
I, gdybym nie była kobietą
Tak bardzo Panu uległą
Tak bardzo Waść kochającą
A była
Jak Waść mnie nazywasz
Li tylko jędzą
Za list Pański
Grand Prix bym Waści przyznała
Ale, że jestem kobietą
Kobietą inną, niż wszystkie
Ja Panu powiem na koniec
Gdyby Pan zechciał mój Panie
Powściągnąć swoje fantazje
I zaczął wnet żyć realnie
Może by nam się udało
Zostawmy wiec dzisiaj żale
Zostawmy swady i sądy
Zostawmy je dla potomnych
A ja i Pan mój poeto
Spragnieni wielkiej miłości
Chwytajmy ten dar od losu
Na szczęście, na szczęście, na szczęście

PS. Ukłony dla Pana poeto





Julian Tuwim

List do kobiety


Gdybym ja nie był poetą,
A pani nie była kobietą,
To znaczy: gdybym ja umiał
Bez obłąkania i szału
Dań składać pięknemu ciału
I takbym się wyżył, wyszumiał;
Gdybym mógł kochać bez mitu, 
Bez natchnionego zachwytu,
Bez legendarnych przydatków,
Bez wahań, wzlotów, upadków,
Bez mistycznego pomostu,
Który prowadzi po prostu
Do pani (pardon!) pośladków;
Gdybym opuścić mógł z tonu
I nie zaznając katuszy
Dupie nie wmawiałbym duszy;
Gdybym z czułego szaleńca
Stał się buhajem bez ducha;
Miał znacznie mniej z oblubieńca,
A znacznie więcej z świntucha;
Pani zaś - ach! gdyby pani
Zostając przy swoich cudach
(Mówię o biodrach, o udach,
Piersiach i erotomanii,
O pani wprawie miłosnej,
O pani chuci radosnej,
O oczach - błękitnych kwiatkach -
O ustach - świeżych czereśniach - 
O włosach - złocistych pieśniach -
I wzmiankowanych pośladkach),
Gdyby się pani zdobyła
Na jeszcze jedną zaletę:
Gdyby tak pani zabiła
Przewrotną w sobie kobietę,
Tę niebezpieczną panterkę,
Tę chytrą, wieczną heterkę,
To głupie, fałszywe zwierzę,
Co z każdym będzie się tarzać,
Rozkładac, tulić, obnażać,
Za wiersz czy pustą zabawę,
Za parę pończoch czy sławę,
Nawet - z miłości - powiedzmy,
Lecz w jakiś sposób bezecny,
Bo obliczony bezwiednie
W tak zwanej podświadomości
Na efekt cudzej zazdrości
Oraz korzyści powszednie;
O, gdyby pani umiała
Kochając najidealniej
Nie sądzić, że bez jej ciała
I "ekskluzywnej" sypialni
Byłbym stracony, zgubiony,
Chodziłbym błędny, strapiony,
I, że prócz pani na świecie
Na żadnej innej kobiecie
Nie znalazłbym tyle szczęścia
I takiej pełni posięścia,
I takiej upojnie - skwarnej
Rozkoszy (dość popularnej),
I że bez pani spojrzenia
Nie ma już dla mnie natchnienia,
I że bez pani rozkraczeń
W szał wpadnę chorych majaczeń!
Że bez przychylnych jej gestów
Zapadnę w nicość i próżnię,
I odtąd juz nie odróżnię
Chorejów od anapestów;
Gdyby się pani, powtarzam,
Zmieniła nieco w tym względzie,
A ja bym się nie rozmarzał
Przy seksualnym popędzie,
To stałaby się z nas para
Ach, najszczęśliwsza w Warszawie!
Może się pani postara?
Ja także trochę się wprawię.

Lecz list się dłuży. A przeto
Kończę. Nadziei mam mało.
Bo cóż by z nas pozostało,
Gdybym ja nie był poetą,
Nie dążył ku "ideałom",
A pani nie była kobietą
tak jednolitą i całą?

A zresztą... małoż to bywa
Na świecie różnych wypadków?
Może się jednak zmienimy?
Adieu, Madame. Bądź szczęśliwa,
Kiedy się znów zobaczymy?
P.S.
Ukłony dla pięknych pośladków


piątek, 20 grudnia 2013

KOLEJNE STORY O MIŁOŚCI Z TERESĄ LIPOWSKĄ

Zapraszamy na kolejne odcinki GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI- SUPEREXPRESS.TV
tym razem z wybotną aktorką TERESĄ LIPOWSKĄ
I coś na temat.....MIŁOŚCI

SZKLANA PUŁAPKA
CZUJEMY SWOJ ODDECH PRZEZ SZKIEŁKO...
BOLESNE TO DOŚWIADCZENIE
ALE NAJBARDZIEJ W TYM WSZYSTKIM BOLESNE
ŻE JA...NICZEGO NIE ZMIENIE...

Różne historie, różne doznania, zarówno młodszych osób, jak i tych nieco starszych, ale zawsze o miłości...



czwartek, 5 grudnia 2013

Już dzisiaj nowa premiera GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI

Jeszcze ciezymy się spotkaniem z PAOLO COZZA, a już niebawem nowa premiera
mojego video bloga GALCZYŃSKA BEZ MASKI- SUPEREXPRESS.TV
SAMA JESTEM CIEKAWA
Kto dzisiaj będzie jej bohaterem?

poniedziałek, 2 grudnia 2013

CZTERDZIEŚCI JEDEN PYTAŃ I 41 odpowiedzi na temat MIŁOSCI


                                                                    KOCHANI
mój viedoblog GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI- Superexprres.tv, z uwagi na oglądalność, a także moje inne, liczne zajęcia zdecydowanie zdominował bloga pisanego, dlatego też należy Wam się teraz porcja informacji.
     Jak wiecie tematem przewodnim w tych filmowanych na żywo rozmowach, do których zapraszamy największe osobowości świata artystycznego i dziennikarskiego jest zawsze mój ulubiony temat= MIŁOŚĆ, bo coż jest od niej ważniejszego? NIC. 
Miłość- szeroka rozumiana: miłość do ludzi, zwierząt, miłość dwoja kochających się ludzi na dobre i na złe, miłość do życia.... Można by jej odmiany mnożyć, a końca i tak nie byłoby widać.
   Moimi gościmi byli, są i będą osoby, które poznałam podczas wedrówki dziennikarskiej, a którymi pracowałam lub, które chce poznać bliżej, jak w przypadku Wojtka Pijanowskiego, z którym spotkałam się dopiero podczas kręcenia videobloga.
Klasyfikacja jest jednoznaczna: muszę ich cenić i lubićA czy oni mnie lubią- to już sami ocenicie podczas kolejnych video premier.
      Dostaje wiele maili, w których piszecie, że zbyt rzadko i za krótko.
Kochani raz w tygodniu, w każdy czwartek - premiera- to i tak dużo. A, że krótko...? producenci wybieraja najciekawsze fragmenty, choć wierzę, że niektórych osób można by słuchac bez końca.
Podczas nagrań zdarzaja sie też niecodzienne rekacje, że ktos z ekipy nagle powstrzymuje się od łez, jak w przypadku KRYSI SIENKIEWICZ, którą niebawem zobaczycie. Niektóre słowa budzą faktycznie wielkie emocje.
     Wiec dla Was na moich kochanych FANÓW

coś zza kulis naszego videobloga......
   Jakiś czas temu poprosiłam KOGOŚ WYJĄTKOWEGO o zestaw pytań do tego bloga. Oto odpowiedzi różnych moich rozmówców, których nie zobaczycie na ekranie.
  1. Czy dla ukochanej osoby warto wyciągnąć rękami kasztany z ognia.
- Tak, ponieważ ogień oczyszcza i jeśli nawet pozostawia na moment ból, wiem, że zrobiłem to, co mogło jej sprawić radość.
  1. Czy zbyt łatwo przychodzi miłość? Jeśli tak to co ona nam kradnie?
- Wielokrotnie miłość pojawia się nagle i niespodziewanie, ale w większości jest jedynie ułudą. Prawdziwa, wielka miłość pojawi się tylko jeden raz w życiu.
- Być może kradnie nam naszą niezależność, nasze poczucie własnego ja, możliwość poznania kogoś jeszcze, Ale jeśli wiemy, że to ta wielka i prawdziwa miłość nic innego nie ma już znaczenia. Pragniemy jej ponad wszystko inne na świecie.
  1. Czy czuje Pani niechęć do pocałunki i traktuje ten fakt jako akt poświęcenia dla drugiej osoby?
- Nie całuję się z mężczyznami, których nie kocham! Może postępuję, jak dziwka, ale taka już jestem.
- Nie wyobrażam sobie braku pocałunków w miłości. Dla mnie stanowią one podstawę związku. Pocałunek na powitanie, na pożegnanie, na dobranoc. Pocałunki są kwintesencją miłości , no i przytulanie się. Są niekiedy ważniejsze , a na pewno równoważne z seksem.
  1. Kiedy miłość dojrzeje- jest faktem czy czuje się pani jako bohater współczesności czy zapomnianego romansu?
- Mówimy cały czas o tej jednej, wielkiej miłości prawda? Jednej na całe życie, na którą czasami czeka się całe życie, więc czuję się jak bohater!!!!!
  1. Czy kontroluje Pani nerwowe zachowania rąk, kiedy trzeba zadawać ukochanej osobie trudne pytania?
- Nie kontroluję!
- Ja w ogóle siebie nie kontroluję…ha ha
- A ktoś to zauważył…?
  1. Czy łatwo odrzuca Pani…. Już w miłości dawne wspomnienia?
- Nie wracam do dawnych romansów i wspomnień. Od czasu, gdy jestem nieprzytomnie zakochana w moim mężczyźnie, wszyscy inni przestali istnieć.
  1. Czy bohaterstwo w miłości jest podniecające w jakich okolicznościach?
- Bohaterstwo jako przejaw fantazji jest podniecające.
- Bohaterstwo, gdy ktoś walczy o druga osobę.
  1. Jaki żywot wiodą odrzuceni w miłości. Czy uciekają w samotność, w alkohol, używki szukają zapomnienia?
- Bardzo często osoby samotne uciekają w alkohol, co kończy się dla nich tragicznie.
- Niektórzy szukają zapomnienia oddając się pracy, stają się pracoholikami.
- cześć osób rekompensuje sobie odrzucenie poniżając tych, którzy ich naprawdę kochają.
  1. Czy wg Pani są mężczyźni, którzy nie wiedzą, jak pachnie róża i rozgrzane ciało kobiety, którym brakuje fantazji?
- Jest wielu takich mężczyzn, jeśli nie 90 procent.
  1. Jeśli są to co? Gromadzą się w męskie stada, marzą czy kryją bądź rekompensują swoje słabości w inny sposób?
- Zwykle gromadzą się w męskie stada i oddają się polityce.
  1. Jakim znaczeniami / co jest ważne/ miłość wypełnia pusty czas, bo i taki musi być?
- Przyjaźnią.
  1. Co by Pani uczyniła bezinteresownie dla wielkiej miłości?
- Wszystko, co w mojej mocy.
  1. Czy w miłości człowiek jest piękny, ale i niedorzecznie rozrzutny w swoich emocjach, czy zimny i wyrachowany

  2. - Wyrachowanie i chłód w ogóle nie przystają słowu miłość
  3. 14. Czy rzucasz słowa na wiatr wiedząc, że dotrą do ukochanej przez ciebie osoby
- Nie rzucam słów na wiatr. Jeśli coś mówię, to wiem jakim słownictwem i słowem operuję w danym momencie. Ale owszem często coś mówię, bo wiem, że ktoś odczyta moje intencje właściwie, bo mnie kocha.
  1. Czy miłość jest ślepa, jak Temida? Czy jest piękna, jak klucz wiolinowy?
- Miłość jest nie tylko, jak klucz wiolinowy, jest jak bezkresne niebo i głębia oceanu, ale bywa, jak Temida, szczególnie ta bez wzajemności.
  1. Jakie słowo w miłości bywa najokrutniejsze?
- Tymczasem….bo wiadomo, że miłości już nie ma.
  1. Jeśli słowo i dotyk są dla ciebie tak ważne, jak zareagujesz na kaprys zdrady ukochanej?
- Zdrady cielesnej nie toleruję!
- Znacznie gorsza jest zdrada psychiczna.
- Zdrada to pojęcie filozoficzne. Czy bowiem jest ciało ludzkie w obliczu nieskończoności.
- Istnieje też zdrada teoretyczna: tak bardzo za kimś tęsknisz, nie możesz go mieć, pragniesz go, ale oddajesz swe ciało komuś innemu.
  1. Czy miłość jest czymś więcej, niż tylko piękny trudnym śpiewem w życiu?
- Miłość jest wszystkim: wschodem i zachodem słońca, powietrzem, wodą, wędrówką po górach i skokiem w przepaść. Ale miłość to także odpowiedzialność za tę drugą osobę na dobre i na złe.
  1. 19. Czy seks można sobie odłożyć, jak zabawkę na półkę
- Seks jest znaczącym bardzo dopełnieniem miłości. Nie może go nigdy zabraknąć.
- Można żyć bez seksu, ale nie można bez miłości
  1. Kto może być przyjacielem twojej miłości?
- Prawda, nadzieja, marzenie
  1. Czy bronisz się seksem na martwym polu popełnionych poprzednio błędów? Czy seks jest już nowa wartością?
- Seks to nowa wartość podtrzymująca miłość, nie sport wyczynowy!
  1. Czy miłość cierpi na zanik pamięci? Czy może tylko gra męczennika akceptowanej uprzednio perwersji?
- Miłość może cierpieć na amnezję, pod warunkiem, ze to jej służy
  1. Jaki jest powód, ze miłość pragnie wracać do dawnych związków?
- Miłość nie wraca do czegoś co zakończyła.
- Osoba może wracać w poszukiwaniu dawnej miłości.
  1. Kiedy miłość jest chwiejna w półprawdy i zawiłości, a mówi przy Tym, że jest wolna i bez zobowiązań?
- Miłość w znaczeniu kobiety i mężczyzny?
- Miłość sama w sobie jest bezwolna. Oddaje się bez reszty.
  1. Czy miłość jest starej daty? A więc, jak wygląda jej oczekiwanie wobec nowoczesności?
- Miłość istniała, jest i będzie. Nie ma miejsca, ani czasu. Istniała zarówno w starożytności i będzie istniała w dobie latających statków kosmicznych.
  1. Co się dzieje, kiedy miłość wraca ze szczęśliwej „wyspy rozkoszy” czy wypiera się ostatniej znajomości, czy zapomina o wszystkim?
- Kto układał tak zawiłe, filozoficzne pytania?
- Mówimy o osobie, o skoku w bok?
- Zwykle to mężczyźni wracają z wyspy rozkoszy i wypierają się, że kiedykolwiek na niej byli, a nawet o niej pomyśleli!
- Miłość niczego się nie wypiera. Zapomina, bo jej domeną jest tylko jedna miłość.
  1. Czy miłość lubi seksuologów, czy ich nie cierpi?
- Miłość nienawidzi SEKSUOLOGÓW. To durnie lub eunuchy!
  1. Czy miłość można oddać pod zastaw, jak futro do lombardu///?
- Co za durne pytanie!!! Oczywiście, ze nie!!!! A co to lombard?
  1. Co to znaczy być kobietą, mężczyzną mojego życia?
- On jest mężczyzną mojego życia, bo potrafię się przy nim śmiać, z jego powodu płaczę, czuję jego obecność, gdy go nie ma i jego uśmiech, gdy ze mną rozmawia. Czuję jego dotyk, gdy jest daleko i jego myśli, gdy drażni mój umysł. Czuję, jakby był mną, a ja nim. Jesteśmy jedną duszą i jednym ciałem.
- Ona jest kobietą mojego życia, bo daje mi to, czego inne mi nie dały. Bo tak samo mnie wkurza, prowokuje, jak bezradna staje przede mną i mówi, że mnie kocha. Jest uparta, instygująca, a jednocześnie krucha, jak listek na wietrze. To właśnie ona.
  1. Czy sytuacja w miłości jest normalna, kiedy chce się być, jak najbliżej tej drugiej osoby, ale „bez zobowiązań”?
- Nienormalna, bo to nie jest miłość!
  1. Czy wolna miłość jest zdrową perspektywą na przyszłość?
- Jest bez przyszłości.
  1. Odchodzi się od miłości , od zmysłów do nikąd. Kiedy i z jakiego powodu?
- Gdy znajdujemy się w punkcie patowym, bez wyjścia.
- Bzdura nikt nie odchodzi od miłości, która zdarza się raz w życiu.
- Z każdej sytuacji jest wyjście.
- Jak ktoś z powodu miłości odchodzi od zmysłów do nikąd powinien iść do psychiatry.
  1. Czy można w miłości pogodzić, to co niemożliwe, przyjąć racjonalny luksus „bielma demokracji” na oczach…i kiedy tak się dzieje?
- Gdy zwycięża strach przed niewiadomym.
- Każdy się boi nowego początku.
- Najważniejsze jest pragnienie zestarzenia się we dwoje.
  1. Miłość nie pojawia się dla efektu jedynie w naszym życiu, ale wywołuje poczucie głodu- jakiego?
- To tęsknota bycia razem, poczucia bliskości, oddechu tej drugiej osoby, jej zapachu, jej śmiechu, a nawet złości, jej jestestwa przy mnie.
  1. Jeśli mówimy o współistnieniu szczęścia, silnych związkach emocjonalnych, zbieżności ludzkich losów- to kiedy zaczynamy być wobec siebie nieufni. By w końcu stać się dwojgiem ludzi odrębnych?
- Gdy pojawiają się pierwsze kłamstwa, krętactwa, zobojętnienie, w końcu zdrady
  1. Podobno życie uczy grubiańskich zdobyczy…
- dla ludzi zakompleksionych- TAK
  1. Czy lepiej być po stokroć samotnym?
- Lepiej być samotnym, niż pławić się w morzu tanich zdobyczy emocjonalnych
  1. Czy dokonywać doraźnie nieograniczonych nas wyborów?
- to hucpa połączoną z kompleksami.
  1. Jak powinna zareagować miłość wiedząc, że zawsze ktoś spada z adoracji rusztowania, a inny biegnie zdyszany, by zając jego miejsce?
- Powinna walczyć o swoją, należną jej pozycje.
- Prawdziwej miłości nic nie jest w stanie zagrozić.
  1. Jak opanować nerwy i emocje, kiedy ukochana osoba nie wraca i kiedy?
- Nie wraca, bo co? Odeszła. Jak odeszła trudno. To nie była miłość. Flirt.
- Jeśli kocha to wróci. Na pewno!

- Wierzyć w ukochaną, bo jeśli nie wraca ma ku temu powód.

sobota, 2 listopada 2013

SCENARZYŚCI NIE PÓJDĄ DO PIEKŁA

To dzień, gdy najbardziej brakuje nam tych, którzy już odeszli mnie BABCI i mojego TATY.....
i wiem, że czasami wkurza się pewnie z wysokości widząc co się dzieje....No ale dzisiaj nie o tym...
Chwile refleksji to chwile intymne i zostawiam je wyłacznie dla siebie......
                          
Ale jako szefowa zakladu pogrzebowego w serialu "KLAN" 
jakże mogłaby nie odnieść się do tego święta dzisiaj....
Do święta w odniesieniu do KLANU 
Bo - Kto czyta napisy końcowe? Mądrzy widzowie.

     Scenarzyści nie pójdą do piekła!


      A może zrobić coś pożytecznego i upomnieć się o tych właściwie bezimiennych, anonimowych scenarzystów Klanu, o ten sztab ludzi, poddawanych burzom mózgów, stresom, wątpliwościom i rozterkom? Zgoda, ojcem i głównym scenarzystą serialu jest Paweł Karpiński, na nim spoczywa ten ciężar kontynuacji i laur spada, jako na autora najdłuższej polskiej telenoweli. Ale to On, a także współpracownicy scenarzyści dbają o rzeczy prawie niewykonalne, o to, aby nadal to trwało i się kręciło!!! Mój drugi zawód to dziennikarstwo/aktorstwo jest pierwszym, ukochanym/, ale zdążyłam będąc publicystką i także scenarzystką przez te dwadzieścia lat zrozumieć i docenić zawodowstwo twórcy, upomnieć się o jego dzieło!
      Scenarzysta w Klanie musi być uważny i czujny jak pies strażnik, cerber strzegący logiki, prawdy, tej granicy cienkiej, której nie wolno przekroczyć, czyli realizmu. Wszak oglądamy i chcemy oglądać w Klanie odbicie rzeczywistości, naszej, teraz, tutaj, na co dzień. Nie wolno, więc fantazjować, porywać się na sytuacje rodem z science fiction – to kiedyś wykończyło zachodnie superprodukcje typu Dynastia czy Bonanza! Nie wolno marzyć na jawie, pisać zbyt sucho lub zbyt poetycko, wplątywać bohaterów w sytuacje niejasne, nieprawdziwe, mętne, nijakie. Trzeba pozwalać postaciom żyć swoim życiem, rozwijać się, a jednocześnie dbać o psychologiczną prawdę. To już jest wyższa szkoła jazdy! Piąty fakultet w pisaniu. Bowiem, nie może kobieta anioł po dwutysięcznym odcinku stać się wredną suką, no, bo to może miłe do oglądania, ale sprzeczne z wewnętrznym prawem psychologii. Postać ma być pełna, żywa, rozwijać się, a jednocześnie pozostawać” z nami”, taka, jaką ją od początku przyjęliśmy. Przecież to prawie niemożliwe – powiecie! Zgoda. To trudne, bardzo trudne. Pamiętam krytyka, który nie mógł nadziwić się wyobraźni Henryka Sienkiewicza, co wprowadzając po raz trzeci w Panu Wołodyjowskim postać Zagłoby, postać „ na trzy zbytki opisanej uprzednio” sprawił, że osoba ta nadal bawi, zaciekawia i wzrusza! Jak on to robił? Czary, wyobraźnia, perfekcjonizm? Takie samo zadanie mają scenarzyści. I chyba nie trafią do piekła skoro muszą dbać o realizm, barwę, prawdopodobieństwo zdarzeń, a jednocześnie zaskakiwać, puentować, nie nudzić, rozwiązywać wątki na naszych oczach, podawać rozwiązania zgodne z naszymi oczekiwaniami…a jednocześnie nieco inne, lepsze, niż my widzowie sobie wymyślimy. Piekielna gra z widzem! Kto kogo przechytrzy! I pamiętajmy, to scenarzysta musi wygrać! Nie wolno przy tym widza zniechęcić, obrazić, oszukać i pozostawić go w pewnym momencie obojętnym! Postać na ekranie zawsze musi żyć, bo gdy zaczyna być martwa, taka sama, nudna – widz traci zaufanie, aktor się marnuje i męczy, mamy wrażenie stagnacji i powolności. Kirk Douglas, tatuś Michaela, kiedyś odrzucił rolę w sztuce, a motywy podał takie – „ Mam grać świetnego i prawego adwokata w pierwszym akcie, świetnego i prawego adwokata w drugim akcie i takiego samego adwokata w trzecim? Nie, dzięki”
      Miał rację. Najszlachetniejsze charaktery bardzo tracą, gdy pozbawi się ich wad należnym ludziom. Wszyscy je mamy. Scenarzyści muszą, zatem dbać również o to, by w aniołach było trochę diabłów i odwrotnie! Ale na proporcje znowu trzeba uważać! Nie przedobrzyć, nie przesłodzić i od razu – nie przyczernić, nie zdołować! Pozostawić odbiorcom margines na refleksje, a jednocześnie nie ulegać łatwiźnie, pisać dla ludzi, ale nie pod publiczkę, szanować widza, ale nie podlizywać się mu, trwać w rzeczywistości, ale posiadać umiar w czerpaniu z aktualności! Uff, jak gorąco! Sprzeczności, wykluczające się zadania, przeszkody, droga usiana kamieniami, co krok!
      Od lat walczę z utartymi sloganami typu – scenarzysta musi mieć przede wszystkim pomysł, albo tym cytatem z Hitchcocka, że film musi zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno wzrastać! Koszmarne bzdury! Pomysł jest ważny, ale z samym pomysłem można scenarzystę posłać na raki, a co do Hitchcocka, choćby w Psychozie lub Ptakach udowodnił, że wcale tak nie jest, a jego sentencja to tylko atrakcyjny żart! W Psychozie kradzież w prologu jest równie ekscytująca, co owsianka na śniadanie, a w Ptakach romans trwa ponad pół godziny nim pierwsza mewa nieśmiało zaatakuje człowieka! Zresztą Klan, to nie film fabularny, z dwoma punktami zwrotnymi i puentą, a coś, co nawet wyjadaczom w sieci wymyka się gatunkowo. Przeczytałam na poważnych stronach, że to zarazem romans, dramat psychologiczny, opera mydlana i telenowela. Woda i ogień? Kwadratura koła! Ja bym dodała jeszcze elementy komedii, filmu obyczajowego i dramatu społecznego. Wcale bym się nie pomyliła, a im więcej określeń, tym dla serialu lepiej. A niechże się wymyka z gatunków, miesza, wybucha niespodziankami, żyje, zaskakuje…
      I nawet w Internecie nie ma o scenarzystach zbyt wiele. Owszem jest polska czepliwość, docinki forumowiczów o takie wpadki piszących jak pomyłka w nazwie kawiarni! Ale jest o aktorach, którzy zbierają laury, są plotki z planu, sensacyjki. Jasne, ale o ciężkiej pracy się nie pisze, to niewygodne i nieciekawe. Niech, więc sobie tworzą kolejne odcinki, pan Paweł ze współpracownikami, ale o ich mękach i niepewnościach nie chcemy wiedzieć! Tacy są widzowie. No to do cholery, chociaż przeczytajcie napisy końcowe z nazwiskami scenarzystów! Ja wiem, że szybko przelatują, ale za kolejnym razem może zdążycie je zapamiętać. Po co? Ażeby im zrobić przyjemność. I sobie też! Wryć je w pałę, zanotować w mózgu. Bez mądrego i wyczulonego scenarzysty nie ma telenoweli, serialu, filmu. Automatycznie też nie ma widza!
I nie ma aktorów. Czyli nas! No, nic nie ma! I kółko się zamyka.

A Klan się kręci!!! Tak, panowie scenarzyści – na pewno nie pójdziecie do piekła!

niedziela, 20 października 2013

DZIEWCZYNA Z CZASÓW RESTAURACJI

DLACZEGO POLECAM WAM WŁAŚNIE TĘ PIOSENKĘ z   kilkudziesieciu nagranych?
                     To nie było, tak dawno, a jednak zdarzyło się.
 W jednym z programów tv wykonałam piosenkę „Dziewczyna z czasów restauracji”, krytyczny, smutny, proroczy tekst o zmianach w naszym życiu, które idą wciąż w stronę nicości, piekła, niezawinionego zła ubóstwa.
     Jeszcze wtedy nikt nie słyszał o likwidacji zakładów pracy, o wszechogarniającej biedzie, braku pespektyw, wyludnianiu się kraju, beznadziei młodych, bez szans, pracy, godnego życia. Treść była tak niesamowita, a działo się to w okresie propagandy”wolności, dobrobytu przemian i wreszcie sytej wolności”, że długo wahano się czy piosenki po prostu nie wyciąć? W końcu TVP zgodziła się cały program wyemitować o godzinie 5 nad ranem, w paśmie najgorszej, koszmarnej nieoglądalności TVP 2!!!
      Czy ktoś przewidział, że piosenka może być aż tak niewygodna?
Więcej, po emisji program na dobre skasowano tak, że nie ma go nawet odnotowanego w archiwach telewizji. Nazywał się ów program również przekornie
                                                SIÓDMY LĄD.
Dzisiaj, gdy liczni przyjaciele proszą mnie o piosenkę, myślę o tym utworze, tak bardzo niechcianym, bo obnażającym naszą, polska naiwność, nasz hipperentuzjazm do namacalnego samozatracenia! I żal zatyka mi krtań, że w dalszym ciągu dobre rzeczy są niszczone, przemilczane, niewygodne- niemal jak w bestsellerowej powieści jej autora- KRAŃ”- MICHAŁA MARKOWSKIEGO .
        I gdy pytają, co bym jeszcze chciała zaśpiewać? Odpowiadam – wreszcie tę jedna piosenkę i nie zaśpiewać – wykrzyczeć!
Bo każde słowo tu jest święte, każda nuta coś znaczy. Wiem, głos mi się obniżył, tak jak i sztuka zniżyła swe loty, ale to nieważne. Zresztą niektórzy twierdzą, że teraz ten mój timbre jest ciekawszy, mądrzejszy, że o wiele więcej w moim głosie jest zadumy i głębi…
Chciałabym powtórzyć ten mój dawny protest song, który nazywał się „Dziewczyna z czasów restauracji”. Właściwie wykonać, jako premierę. Bo premiery a dobrą sprawę nie było! Wyśpiewać, wykrzyczeć, jak wtedy. A krzyku nie można i nie wolno poprawiać. Niech popłynie, jako przestroga głupiego optymizmu, naiwności, krótkowzroczności patrzenia. Bo ja wtedy patrzyłam i widziałam w sennej jawie, …co będzie, co się stało, …co nas czeka! Budziłam się w nocy i serce biło jak szalone!
„Nie chciałabym, aby była to piosenka polityczna” Tak kiedyś mówiłam i to potwierdzam. Polityka nie ma tu nic do rzeczy. Ale wystarczy zastanowić się nad sytuacja przedstawioną w piosence. Oto kelnerka w restauracji, w której nie ma nic i nie przychodzą goście. Pytania nasuwają się same. Więc, po co restauracja, po co kelnerka? Jak to nie ma nic, skoro w sklepach wszystko? Setki tysięcy młodych polaków na emigracji naśmiewają się z takiego dobrobytu. Oczywiście to jest kelnerka z czasów restauracji, czyli przemian. Przemianą jest to, że nic się nie zgadza, zarobki – z praca, nadzieja – z rzeczywistością, propaganda – z prawdą! I co jest? Beznadzieja, nuda, smutek przetrwania? Całe szczęcie, że tekst ocalał, napisany, gdy jeszcze nie było tych przemian, Unii, zielonych wysp, Smoleńska, bzdur, idiotycznych kabaretów, prymitywnych gazetek, masowych seriali, których scenariusze powstają, ale już się ich nie pisze jak kiedyś, tylko produkuje!
                 Pytano i ja sama pytałam autora,
- czy tekst przypadkiem nie dotyczy tej nicości i niczego, co w tej chwili mamy w kulturze?
-  Czy słowa dotyczą nieekonomicznej ekonomii? Zdrady i okłamywania ludzi? Czy może tego, że ludzie się tak zmienili, że wolą w swoich „domkach komórkach, rozmawiać przez komórki”? Nie chodzić, nie bywać nigdzie, zamykać się i trwać czekając na nic?
Autor  MICHAŁ MARKOWSKI milczał…po czym mi odpowiedział:
 – Masz rację –  i odszedł. Jeszcze na chwilę się odwrócił i spytał :
– A czy na ciebie ta piosenka działa?
- Tak – odparłam
Identyczne pytania zadawały kolejne osoby, gdy ją usłyszały ostatnio śpiewaną przez mnie na koncercie.
- Widzi Pani- odpowiedział  jednej z pań - są piosenki, których się słucha, a inne się po prostu przeżywa.
Chciałbym, aby „Dziewczyna z czasów restauracji „była przeżywana i by przetrwała dłużej, niż te haniebne czasy.
           Zrozumiałam, zapamiętałam, myślę, że prawidłowo odczytałam tekst. I rozsądnie zaśpiewałam. Bo są utwory, których nie można zaśpiewać inaczej…”Sens dotrze najostrzej, gdy wtopię w ten protest odrobinę liryki, o ważnych sprawach często trzeba cichutko, delikatnie, nawet z nutą sentymentalnego parlanda…”
Ponieważ o piosence zrobiło się ostatnio głośno przytaczam śmieszniejsze i mniej śmieszne opinie sprzed lat, gdy dopiero co powstała…



To może zaśpiewać tylko facet z chrypą – Rynkowski Ryszard
Gdyby zamienić Kelnerkę na kelnera, to mógłby to śpiewać tylko Nat King Cole – Marek Jackowski
Piosenka dla Streisand – kompozytor Igor Kowalski
Wszystko jest w niej dobrze, tylko piosenka nie daje nadziei, a ludzie jej potrzebują – Piotr Fronczewski
Lubię ten tekst, ale przy nim jest mi jakoś smutno –Jacek Strzemżalski
Piosenka ta nigdy nie ujrzy dziennego światła – Kora
O co chodzi? To jest piosenka o miłości, o zakochanej kobiecie! – autor tekstu ironicznie -Michał Markowski
To się nadaje do elementarza politycznych tekstów! –Jan Siwek
To ma sens! – Jan Kocinak
Można ją wykonać, ale wyłącznie mollowo – Krzysztof Cwynar
Gdzie tego można posłuchać? – Jacek Szczęk
Dobre – Wowo Bielicki
To jest piosenka o miłości, ona wciąż na niego czeka, może wpadnie wreszcie do tej restauracji…- Matylda Harrison

 A co WY o niej myślicie?


wtorek, 15 października 2013

NOWE ZASADY mojej KOMUNIKACJI na portalach spolecznościowych

Kochani PRZYJACIELE, ZNAJOMI, FANI i WROGOWIE
bo tacy też są każdy z nas ich ma
Dawno nie pisałam już na swoim blogu BEZ MASKI  uznając, że skoro wydawnictwo MURATOR i SUPER EXPRESS - TV podjęło tak ważne przedsięwzięcie jak kręcenie mojego VIDEO BLOGA - GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI
co sprawia mi ogromną radość moi FANI i ZANAJOMI powinni czuć się w pełni usatysfalcjonowani. Szczególnie, że ostatnio zarówno w mediach i na estradzie też mnie nie brakuje.
      Okazuje się, że jednak NIE! Że , jak to dzisiaj ładnie powiedział mój przyjaciel Janusz " w internecie świrów nie brakuje!!
   
    I tu pojawia się poważne PYTANIE: Co zatem zrobić, żeby uniknąć kontaktu: ze świrami, z oszustami zarówno finansowymi, jak i tymi, którzy podającymi się za kogoś innego? Albo jeszcze gorzej: podającymi się co chwilę za inną stworzoną przez siebie postać fikcyjną? 

     Co- zrobić, aby nie poczuć się oszukanym, skrzywdzonym czy zbrukanym przez czyjeś chore podejrzenia?  Przez wyciąganie podczas długotrwałych czatów informacji, które kogoś interesują?

Odpowiedzi są różne:
- jedni w ogóle nie używają internetu i tzw.portali społecznościowych.
ALE PRZECIEŻ W DOBIE INTERNETU CI LUDZIE TAK NAPRAWDĘ NIE ISTNIEJĄ!
- inni radzą, aby ograniczyć się do suchych, zwięzłych informacji i kontaktów zawodowych!
ALE JESTEŚMY TYLKO LUDŹMI, CHCEMY CZASAMI POGADAĆ Z KIMŚ NIEZNAJOMYM WŁAŚNIE!
POZA TYM WŁAŚNIE W INTERNECIE SPOTYKAMY CZASAMI PRZYJACIÓŁ CZY PARTNERÓW W INTERESACH. SPOTKANIE JANUSZA- mojego obecnego partnera scenicznego jest tego najlepszym dowodem!
Janusz Waściński
- jeszcze inni twierdzą, że już na pewno przez internet nie pozna się swojej miłości życia!!!!!!
ZGODA!  Przez internet nie pozna się miłości życia, ale MOŻNA SPOTKAĆ KOGOŚ- KTO W REALU OKAŻE SIĘ WŁAŚNIE TĄ WIELKĄ MIŁOŚCIĄ! Też znam takie przypadki.
    Bo, gdzie tak naprawdę, w dzisiejszym zagonionym świecie może mężczyzna poznać kobietę, a kobieta mężczyznę? W PRACY, POPRZEZ ZNAJOMYCH, NA PRZYJĘCIU, WCZASACH   no może można by jeszcze mnożyć te przypadki.....
Porządna kobieta nie pójdzie przecież na randkę z meżczyzną, który nagle zaczepi ją na ulicy, a ceniący siebie facet nie podejdzie do kobiety samotnie siedzącej w kawiarni bez podejrzenia, że uprawia najstarszy zawód tego świata.

 Pozostaje więc nam samotność w tłumie, samotność w małym lub wielkim mieście, samotność w w dostatku lub biedzie, z dala od ludzi.
                   WTEDY NA PEWNO BĘDZIEMY BEZPIECZNI!
Chociaż nie do końca, bo wychodząc przed dom może nam spaść na głowę cegła, strzelić w nas piorun, możemy dostać zawału, może nas potracić samochód, lub połknąć głodny wilk szukajacy pożywienia ect. itd.

 Ustosunkuję się zatem tylko do swoich przemyśleń po wczorajszych i kilkumiesięcznych czatach na Face Booku, którego nota bene bardzo lubię. Zrobię to zanim przeczytam- już z tabletu- zeby się nie sugerować-  wczorajsze tłumaczenia i przeprosiny swoich fanów czy znajomych.

1/ Jak wiecie był czas mojego dużego zaangażowania w działalność MLM, najpierw Origin, potem kolejne firmy, złote interesy, elitarne grupy ect - itd; Dzisiaj wiem, ze nic mi to nie dało, straciłam tylko czas. Proszę zatem o nie przesyłanie mi już KOLEJNYCH PROPOZYCJI ZAPROSZEŃ I NIE WŁACZANIE MNIE DO GRUP TZW. SZYBKIEGO ZARABIANIA PIENIĘDZY, bo wszystko kasuję!!!!

2/ W ostatnim okresie przybyła mi spora ilość znajomych, dlatego co jakiś czas stopuję to codzienne przyjmowanie- TAK JEST TERAZ i do odwołania. Jeśli kogoś znam z reala proszę napisać do mnie wiadomość.

3/ Stopuję również CZATY DO ODWOŁANIA- czyli rozmowy, ponieważ są bezproduktywne! Ja lajkuję wasze zdjęcia, pomagam powielając wasze komunikaty, odpowiadam na wasze częstokroc idiotyczne pytania. ALE JUŻ MNIE TO NIE BAWI!!!!
Wiem, że osoby mi życzliwe nadal nimi zostaną, ja też będę je wspierać, w tym co w mojej mocy. Dla reszty mówię stop.
A ponieważ tak często powołujecie się na Biblię, Boga, Jezusa, a dobra nowina pozostaje na wsze czasy skończmy tego posta no.....powiedzmy optymistycznie
Prawie trzy tysiące lat temu królestwo izraela znalazło się w szczytowym okresie rozkwitu. Wówczas to mędrcy zadecydowali, że należy spisać dzieje całego ludu, które najstarsi ludzie przekazywali w opowieściach z pokolenia na pokolenie. I pomimo słabości człowieka i upadku człowieka Bó zawsze dążył do tego, aby mu ofiarować zbawienie. Dziś WIEMY, ŻE niezwykły sposób umowania religii przez Biblię jest o wiele bardziej skomplikowany, niż podają to jej słowa.
Wiemy też, że BÓG umiłował człowieka, tak jak wspominałam wcześniej FAUSTYNĘ, ale wystawił go także na próby.
      Nielicznym też udało się- jak wiemy- je przejść. Trzeba charakteru, ogromnej miłości i samozaparcia, aby czasami zrozumieć wyroki Boskie....?
W rodz. 3,9-12 czytamy wypowiedź Adama " Kobieta, ktora mi dałeś oszukała mnie...."
Czasami zastanawiam się, dlaczego Bóg nie powiedział: "Mężczyzna , ktorego mi dałeś oszukał mnie" Ale to już mój subiektywny punkt widzenia. Może gdyby Bóg zastosował moje słowa: wielu mężczyzn tak podejrzliwie nie podchodziłoby do płci pięknej i nie traktowało każdej tuzinkowo? Może wielu z nich byłoby już szczęśliwymi kochankami czy mężami czerpiąc przykład z Bibli, ze to Bóg Adamowi dał Ewę, aby go uszczęśliwić.

           Tak czy inaczej zapraszam na swojego video bloga GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI, bo w każdy czwartek nowa premiera i, jak to zawsze u mnie musi być temat o MIŁOŚCI.

czwartek, 10 października 2013

GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI z DARIUSZEM SIASTACZEM


Tym razem kolejny odcinek video bloga SUPER EXPRESSU. TV, wspaniała operator Zuzią i od kierownictwem Jacka Kaczyńskiego dyrektora SE TV
Z DARKIEM SIASTACZEM 
MOIM WSPANIAŁYM KOLEGĄ AKTOREM I ZNAKOMITYM FOTOGRAFIKIEM
którego pasją jest właśnie fotografia. Ostatnie moje sesje są jego dzieła.
DARKU dziekuję za piękne zdjęcia i znakomity wywiad.

sobota, 5 października 2013

GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI - SUPER EXPRESS. TV

Kochani przypominam o swoim video blogu, który dzięki wydawnictwu MURATOR 
i szefowi działu telewizyjnego mógł ujrzeć światło dzienne i będzie kontynuowany.
w każdy CZWARTEK nowy odcinek.
z MARIUSZEM CZAJKĄ

z WANDĄ KWIETNIEWSKĄ

z ZOSIĄ CZERNICKĄ
Najnowszy z ZOSIĄ CZERNICKĄ kolejny z DARKIEM SIASTACZEM
z uwagi na problemy techniczne wchodźcie na razie poprzez google GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI
ŻYCZĘ MIŁYCH WRAŻEŃ

poniedziałek, 30 września 2013

KOBIETA PIÓRA czyli TESSA i RAPTUS już na YOU TUBE

No i mamy już to o co wszyscy od tygodnia nas pytają premiera naszego wsytępu z Januszem oto link na YOU TUBE w doskonałmym montazu, aby nie zdradzać całości BOGUSI GRZELAK która pracowała z czolówką największych polskich reżyserów. A JEJ-  POGRANICZE W OGNIU to perełka. DZIEKUJE KOCHANIE za serce


wtorek, 24 września 2013

GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI- SUPER EXPRESS. TV

KOCHANI
informuję Was, że wróciliśmy do pierwszej nazwy video bloga wymyślonej przesz szefa JACKA KACZYŃSKIEGO działu telewizyjnego i taki będzie obowiązywać, zatem jak wejdziecie na google i zechcecie jeszcze raz obejrzeć video bloga z moim pierwszym gościem WANDĄ KWIETNIEWSKĄ
to już pod nazwą GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI
zapraszam na kolejne odcinki, już w tym tygodniu następny.

poniedziałek, 23 września 2013

Z premierowego koncertu KOBIETY PIÓRA.....




KONCERT KOBIETA PIÓRA Z UDZIAŁEM MOJEGO NOWEGO PARTNERA
JANUSZA WAŚCIŃSKIEGO czyli RAPTUSA
uznano za bardzo udany . Wielkie podziękowania dla realizacji TV  BOGUSI GRZELAK i DARKA SIASTACZA za piękne fotografie oraz dla EDWARDA DARGIEWICZA szefa GALERII FUNKY za udostępnienie tego urokliwego miejsca.