wtorek, 15 kwietnia 2014

WIELKI DEBIUT KOLEJNEGO PISMA ILONY

KOCHANI,

Przedstawiam Wam mój wywiad z posłem, którego nie tylko podziwiam, ale osobiście też popieram w jego działalności - ANDRZEJEM DERĄ.

 Publikacja, o której mowa ukazała się w debiutującym na prasowym rynku- ekskluzywnym magazynie- ILONKI ADAMSKIEJ – LAW BUSINESS QUALITY.

A oto moja rozmowa z posłem. 



Wczoraj, z  okazji debiutu magazynu miałyśmy zaszczyt uczestniczyć w gronie celebrytów z Dorotą w wielkiej gali na 22 piętrze wieżowca przy Złotej 59 w Warszawie.
       Ilonka, która obok „Imperium Kobiet” postanowiła wydawać również to pismo, pełniąc ostatecznie funkcję Redaktor Naczelnej, wyglądała oszałamiająco pięknie. Jestem pełna podziwu dla inicjatywy i odwagi Ilony – co potwierdza JEJ ostatnia decyzja dotycząca wydawania trzeciego z kolei pisma…tym razem w Egipcie…
                  .ale czego nie robi miłość do ukochanego Egipcjanina – przyszłego męża ILONKI.

 ILONKO, gratulujemy kolejnego sukcesu wydawniczego i liczymy na to, że jeszcze w tym półroczu będziemy miały zaszczyt uczestniczyć w wielkim dniu Twojego życia – ŚLUBIE.
         Świętując wczoraj Twój sukces byłam, jak wiesz, ledwo żywa z powodu paskudnej grypy, która złapała mnie w ten weekend. Dzisiaj czuję się już nieco lepiej (o ile temperaturę 38 C można uznać za normalną), więc mogę włączyć się w życie na „fejsie” i opisać moje emocje, które towarzyszyły temu wyjątkowemu wydarzeniu.

JESZCZE RAZ WIELKIE, WIELKIE GRATULACJE!!!

niedziela, 6 kwietnia 2014

Świat jest muzyką Daniela...





                    Zmienność i różnorodność polskiej pogody często nastraja mnie do poszukiwań nowych smaków, kolorów, dźwięków… a nawet całych wyrafinowanych kompozycji, które w chwilach niepogody działają, jak balsam na moją duszę….

Z całą pewnością do dzieł wybranych i z całego serca przeze mnie ukochanych należy muzyka Fryderyka Chopina – zarówno w klasycznym oryginale, jak i w nowoczesnych, niezwykłych interpretacjach mojego serdecznego przyjaciela Daniela von Lison’a – jednego z najwszechstronniejszych wirtuozów świata.

                             Daniel jako jeden z nielicznych kompozytorów pokazuje światu, że dzieła Chopina grane na nowoczesnym instrumencie elektronicznym, w aranżacji szerokiego wachlarza dźwięków z podkładem klasycznych rytmów muzyki tanecznej mogą być równie doskonałe, a nawet doskonalsze od oryginału.

Von Lison – jak sam mówi o swojej twórczości- motywuje słuchaczy do przeżywania radości życia, wprowadzając ich w świat indywidualnej wyobraźni. Powiem więcej - osiągnął w tym mistrzostwo, co mogę potwierdzić, bo często puszczam sobie jego muzykę. Bez płyty Daniela nie wsiadam do samochodu i nie wyobrażam sobie kolacji przy świecach, ani nawet przy drinku J Jego indywidualny styl i sposób wykonywania utworów czynią mnie kobietą szczęśliwą i spełnioną bez względu na okoliczności.

        Choć od ostatniego koncertu mojego przyjaciela w Polsce minęło już kilka miesięcy, słuchając DANIELA i SILVIO D’ANZA nagrań z własnej domowej kolekcji, która mi podarował wciąż próbuję wyobrazić sobie, jak piękną ucztą dla ucha i ducha musiał być ich koncert na żywo… Do dziś niezmiernie żałuję, że z powodu licznych obowiązków zawodowych, które niespodziewanie spadły na mnie w tamtym czasie, nie udało nam się spotkać osobiście.

               Liczę jednak na to, że w tym roku nie ominie mnie jedno z najważniejszych wydarzeń w rodzimym i światowym środowisku muzycznym – seria koncertów Daniela von Lison w Polsce.

DO ZOBACZENIA DANIELU!



Na zdjęciu Daniel von Lison & Silvio d`Anza na koncercie w Łodzi w 2013 r.

czwartek, 3 kwietnia 2014

TAJEMNICE MOJEJ MAMY i nie tylko.......




                         Tajemnice .....

Jako kobieta wielu profesji ….wielokrotnie przekonałam się, że najważniejszą rolę w życiu odgrywają relacje międzyludzkie.

              Potwierdzenie tej tezy znalazłam ostatnio w książce wybitnej pisarki Janiny Zającówny pt. „Tajemnice mojej mamy”.

Tym co - moim zdaniem - stanowi o wyjątkowości tej publikacji jest jej uniwersalność i ponadczasowość. A to oznacza, że zarówno nastolatki (do których jest ona głównie adresowana), jak i ich rodzice odnajdą w niej fascynującą lekturę.

           Choć nigdy nie byłam mamą ani żoną, „Tajemnice mojej mamy” przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem i w ekspresowym tempie. Czy domyślacie się dlaczego…?
Otóż odkryłam na nowo, że jestem córką, a w dodatku bardzo podobną charakterologicznie do głównej bohaterki powieści. Czytając, a raczej pochłaniając ową lekturę przypominałam sobie, jak moja ówczesna- nastoletnia- błyskotliwość i pomysłowość pozwalały mi rozwiązywać problemy dorosłych, które-  to głównie oni stwarzali.

            Każdy z nas jest czyimś dzieckiem, a jeśli dzieciństwo i czas dorastania wspomina z sentymentem, tym większą stratą byłoby dla niego przeoczenie lektury, która działa-  jak wehikuł czasu. Książka Janiny Zającówny pozwala bowiem na nowo odkrywać smaki dzieciństwa, w tym świat dorosłych widziany oczami dziecka.


TAJEMNICE MOJEJ MAMY-  to jedna z najbardziej niezwykłych przygód literackich, które przydarzyły mi się w ciągu ostatnich kilku lat. Jestem za to wdzięczna Janeczce – wspaniałej pisarce i mojej wieloletniej przyjaciółce.

       I, choć nie jestem zawodowym krytykiem literackim, z całą pewnością mogę zaświadczyć, że Janeczka ma wyjątkową umiejętność przenoszenia czytelnika do innych rzeczywistości, w których może on w pełni utożsamić się z głównym bohaterem powieści.
  OGROMNE BRAWA JANECZKO!!!!!