BEZ MASKI:
WITAM WAS KOCHANI
czas tak szybko płynie, że mój...: WITAM WAS KOCHANI czas tak szybko płynie, że mój blog stanął w miejscu, za to to powstał nowy portal i pismo www.swiat-tessy.pl na...
BEZ MASKI
niedziela, 26 lipca 2015
WITAM WAS KOCHANI
czas tak szybko płynie, że mój blog stanął w miejscu, za to to powstał nowy portal i pismo
www.swiat-tessy.pl
na które Was serdecznie zapraszam. Tam znajdziecie m.in. najnowsze wywiady publikowane tylko u nas, oryginalne nie publikowane zdjęcia, grafikę Krzysztofa Kozery, telenowelę ZA WSZELKĄ CENĘ.
Jesteśmy też na FB na Fan pages SWIAT w/g TESS y
Codziennie publikujemy nowy artykuł, nowy wywiad BEZ MASKI lub reportaż pisany głównie z Waszym udziałem.
W ciągu niespełna miesiąca mieliśmy ponad 10 tys odsłon, co można uznać za duży sukces. Zatem zapraszam was na FB lub, jeśli tam nie zaglądacie bezpośrednio na portal.
niedziela, 12 kwietnia 2015
ŚWIAT WG TESSY- wstęp
WITAM WAS KOCHANI
Przedwczoraj zapowiedziałam powrót do regularnego pisania w każdą sobotę bloga BEZ MASKI, ale jak sami wiecie wczoraj był szczególny dla mnie dzień i nie nadążałam z wpisami podziękowań za życzenia urodzinowe. Dzisiaj też to będzie trudne, więc tylko ogólna informacja....
Blog BEZ MASKI powstał w 2007 roku i głównie był poświęcony publikacji moich artykułów i wywiadów, które zamieszczałam na łamach wielu tygodników i miesięczników.
Ostatnie lata zmieniły jednak dwa uprawiane równolegle przeze mnie zawody: aktorstwo i dziennikarstwo na korzyść aktorstwa, a także codziennej, aktywności na Facebooku.
W międzyczasie próbowałam znaleźć wydawcę najpierw na stworzony przeze mnie miesięcznik SKUTECZNY ADWOKAT, od niemal roku na ulepszony i rokujący miesięcznik PRAWA BIZNESU.
Niestety z uwagi na duże koszty inwestycyjne nie jest to łatwe....
Poza tym odbywając setki już rozmów biznesowych trafiałam ( może ten typ BARAN tak ma...:)) na nieuczciwych lub kompletnie niepoważnych biznesmenów. Kilkoro z nich przetrzymało mnie w niepewności kilka miesięcy deklarując, że chcą mieć takie właśnie pismo, po czym się wycofali. To przykre, bo jedno czego w życiu nie możemy kupić i już odzyskać- to stracony czas. On jest najważniejszy, bo nieuchronnie upływa....
Kolejnym pomysłem było stworzenie portalu ŚWIAT WG TESSY , ale zbudowanie całej machiny i uruchomienie procedur też nie jest aktualnie możliwe, abym sama to po raz kolejny finansowała.
Dlatego też na Waszą prośby- również wiele..... z dnia wczorajszego postanowiłam na bazie już istniejącego bloga stworzyć ŚWIAT WG TESSY.
Dlaczego taki tytuł?
Będą to moje przemyślenia na wiele tematów, ale też reakcja na Wasze liczne prośby, aby coś udostępniać na swojej tablicy FB, Są to prośby o pomoc, interwencje. Czasami wręcz poruszające do bólu. Będę to zamieszczać, o tym pisać na swoim blogu czyli w swoim mini pisemku ŚwT .
Nie mogę tego robić, jak wielokrotnie tłumaczę na swojej tablicy, ponieważ raz: na FB mamy za mało miejsca. Dwa jest tych próśb tyle....., że mój fan-page stałby się Waszym a nie moim.
Chcę jednak, aby nowe wcielenie bloga BEZ MASKI- czyli ŚWIAT WG TESSY nie było wyłącznie relacją typowo dziennikarską.
Czasami piszecie do mnie na czacie piękne, a czasami bardzo smutne opowieści o prywatnych zawodach miłosnych, o straconym dla kogoś czasie, o złym traktowaniu przez mężczyzn ect. itd. i wreszcie o poszukiwaniach tej jednej, jedynej miłości na całe życie.
A ponieważ sama jestem romantyczką chętnie podejmę również i te tematy. Tym bardziej, że niekiedy są to piękne opowieści, dla których warto wierzyć, że nawet w tym cynicznym podejściu do miłości w dzisijszych czasach warto zachować szczątki nadziei, że jednak raz na milion zdarza się i, że raz na milion te dwie przeznaczone sobie połówki wreszcie się odnajdują. Jedno jest pewne MIŁOŚĆ- to nie zabawa czyimiś uczuciami, to nie gra polegająca na wykorzystywaniu czyjejś wiary w uczucia.
SwT będzie, więc łącznikiem między nami. Będziemy go tworzyć wspólnie i publikować incognito a czasami, w tym bezlitosnym świecie oszustów i zwyrodnialców, gdy będzie wymagała tego interwencja po nazwiskach.
Dlatego już za tydzień opowieść o biednej dziewczynie, która przeżyła w swoim życiu horror i prosi o Waszą pomoc i wsparcie.
A póki co....przesyłam Wam buziaczki, dziękuję za setki życzeń i zapraszam już na pierwszy odcinek PIERWSZEJ MIŁOŚCI odc 2082 Polsat- 16.04. 2015 z moim udziałem jako Prof. Gębowskiej- -wybitnego naukowca w Klinice Hematologii
W tym dniu ja będę kręcić akurat kolejne odcinki we Wroalawiu.
A zatem do rychłego usłyszenia na Łamach bloga
Przedwczoraj zapowiedziałam powrót do regularnego pisania w każdą sobotę bloga BEZ MASKI, ale jak sami wiecie wczoraj był szczególny dla mnie dzień i nie nadążałam z wpisami podziękowań za życzenia urodzinowe. Dzisiaj też to będzie trudne, więc tylko ogólna informacja....
Blog BEZ MASKI powstał w 2007 roku i głównie był poświęcony publikacji moich artykułów i wywiadów, które zamieszczałam na łamach wielu tygodników i miesięczników.
Ostatnie lata zmieniły jednak dwa uprawiane równolegle przeze mnie zawody: aktorstwo i dziennikarstwo na korzyść aktorstwa, a także codziennej, aktywności na Facebooku.
W międzyczasie próbowałam znaleźć wydawcę najpierw na stworzony przeze mnie miesięcznik SKUTECZNY ADWOKAT, od niemal roku na ulepszony i rokujący miesięcznik PRAWA BIZNESU.
Niestety z uwagi na duże koszty inwestycyjne nie jest to łatwe....
Poza tym odbywając setki już rozmów biznesowych trafiałam ( może ten typ BARAN tak ma...:)) na nieuczciwych lub kompletnie niepoważnych biznesmenów. Kilkoro z nich przetrzymało mnie w niepewności kilka miesięcy deklarując, że chcą mieć takie właśnie pismo, po czym się wycofali. To przykre, bo jedno czego w życiu nie możemy kupić i już odzyskać- to stracony czas. On jest najważniejszy, bo nieuchronnie upływa....
Kolejnym pomysłem było stworzenie portalu ŚWIAT WG TESSY , ale zbudowanie całej machiny i uruchomienie procedur też nie jest aktualnie możliwe, abym sama to po raz kolejny finansowała.
Dlatego też na Waszą prośby- również wiele..... z dnia wczorajszego postanowiłam na bazie już istniejącego bloga stworzyć ŚWIAT WG TESSY.
Dlaczego taki tytuł?
Będą to moje przemyślenia na wiele tematów, ale też reakcja na Wasze liczne prośby, aby coś udostępniać na swojej tablicy FB, Są to prośby o pomoc, interwencje. Czasami wręcz poruszające do bólu. Będę to zamieszczać, o tym pisać na swoim blogu czyli w swoim mini pisemku ŚwT .
Nie mogę tego robić, jak wielokrotnie tłumaczę na swojej tablicy, ponieważ raz: na FB mamy za mało miejsca. Dwa jest tych próśb tyle....., że mój fan-page stałby się Waszym a nie moim.
Chcę jednak, aby nowe wcielenie bloga BEZ MASKI- czyli ŚWIAT WG TESSY nie było wyłącznie relacją typowo dziennikarską.
Czasami piszecie do mnie na czacie piękne, a czasami bardzo smutne opowieści o prywatnych zawodach miłosnych, o straconym dla kogoś czasie, o złym traktowaniu przez mężczyzn ect. itd. i wreszcie o poszukiwaniach tej jednej, jedynej miłości na całe życie.
A ponieważ sama jestem romantyczką chętnie podejmę również i te tematy. Tym bardziej, że niekiedy są to piękne opowieści, dla których warto wierzyć, że nawet w tym cynicznym podejściu do miłości w dzisijszych czasach warto zachować szczątki nadziei, że jednak raz na milion zdarza się i, że raz na milion te dwie przeznaczone sobie połówki wreszcie się odnajdują. Jedno jest pewne MIŁOŚĆ- to nie zabawa czyimiś uczuciami, to nie gra polegająca na wykorzystywaniu czyjejś wiary w uczucia.
SwT będzie, więc łącznikiem między nami. Będziemy go tworzyć wspólnie i publikować incognito a czasami, w tym bezlitosnym świecie oszustów i zwyrodnialców, gdy będzie wymagała tego interwencja po nazwiskach.
Dlatego już za tydzień opowieść o biednej dziewczynie, która przeżyła w swoim życiu horror i prosi o Waszą pomoc i wsparcie.
A póki co....przesyłam Wam buziaczki, dziękuję za setki życzeń i zapraszam już na pierwszy odcinek PIERWSZEJ MIŁOŚCI odc 2082 Polsat- 16.04. 2015 z moim udziałem jako Prof. Gębowskiej- -wybitnego naukowca w Klinice Hematologii
W tym dniu ja będę kręcić akurat kolejne odcinki we Wroalawiu.
A zatem do rychłego usłyszenia na Łamach bloga
niedziela, 21 września 2014
KOCHANI
Już dawno nie pisałam bloga, bo skupiam się na FB, sprawach bieżących firmy, ale polecam Wam najnowszy nr BUSINESS QUALITY- Ilonki Adamskiej i moje w nim wywiady z dwoma Panami ubiegającymi się o to samo stanowisko BURMISTRZA.
Obaj Panowie są niezwykłe sympatyczni i każdy z nich ma nieco inny punkt widzenia. To wyborcy zdecydują, którego z nich wybiorą.
Niektórzy z nich w rozmowach ze mną twierdzą, że wolą aktualnie piastującego urząd burmistrza Zenona Reszkę, bo przynajmniej wiedzą, czego mogą się po nim spodziewać. Inni chcą zmian i stawiają na Pawła Białeckiego.
Ja proponuję Wam przeczytać oba wywiady, bo każdy z nich jest ciekawy.
Niebawem już wywiad z Niną Terentiew i Pawłem Karpińskim
ZENON RESZKA- LAW BUSINESS QUALITY
SUKPIAMY SIĘ NA LOKALNYCH
PRZEDSIĘBIORCACH
Z Burmistrzem podwarszawskiej
gminy Błonie ZENONEM RESZKĄ-
rozmawia
Teresa Maria Gałczyńska
Lead: Sympatyczny, przystojny, nic dziwnego, że uwielbiany przez
kobiety, którym podobno w dniu ich święta, na rynku, przy ratuszu osobiście
wręcza kwiaty. Bierze też udział w każdej uroczystości.
Z mężczyznami toczy boje, ale jak
sam mówi- o słuszne sprawy- i zazwyczaj wygrywa. Czy wygra kolejną kampanię
wyborczą, w której jego przeciwnicy
walczą o zmianę planów budowy „farmy wiatrakowej” na terenie gminy….? Jak
twierdzą mieszkańcy: to już przesądzone.
RAMKA nr 1
Absolwent Uniwersytetu
Warszawskiego, Wydziału Zarządzania o specjalizacji- Finanse Publiczne.
Prywatnie ojciec czworga dorosłych
już dzieci: Piotra, Katarzyny, Romualda i Michała. Dwóch najmłodszych synów jeszcze
studiuje, pierwszy na wydziale prawa, drugi na inżynierii. Żona- Barbara wraz z
jednym z synów prowadzą własna działalność gospodarczą, zakład remontowo-
budowlany. Obowiązki Pani domu pełni żona i
to ona jest mistrzynią sztuki kulinarnej, chociaż specjalnością pana burmistrza
są gołąbki. Oboje relaksują się zbierając grzyby na Mazurach.
- Kiedy zgolił Pan wąsy?
- Chyba rok temu…. I wydaje mi
się, że lepiej się bez nich czuję.
- Na pewno wygląda Pan młodziej.
- Może sympatyczniej, z
wąsami było groźniej ….
- Jako zodiakalna Panna pewnie jest Pan bardzo skrupulatny podczas
pełnienia funkcji Burmistrza…?
- Trudno powiedzieć… Na pewno
jestem dociekliwy zanim podejmę jakąkolwiek
decyzję.
- Stanowisko Burmistrza gminy Błonie pełni Pan druga kadencję.
Wcześniej był Pan radnym i członkiem zarządu. Jest Pan mieszkańcem gminy ponad
30 lat, Jak zaczęła się Pańska kariera samorządowca?
- Trudno to nazwać karierą. Wcześniej
przez 23 lata, aż do chwili upadłości przedsiębiorstwa pracowałem w zakładach
mechaniczno - precyzyjnych ZMP Mera
Błonie, na gruntach dawnej fabryki zapałek. Zatrudniano w nich kilkaset
osób, okresowo ponad tysiąc. Krzyżowało się tam wiele spraw i problemów. Już
wtedy działałem w radzie pracowniczej. Byłem członkiem komisji zakładowej,
członkiem „Solidarności”, jednym słowem społecznikiem byłem od zawsze. W Polsce
jest 36oo wójtów i burmistrzów, więc nie jest to coś nadzwyczajnego. Chociaż
muszę przyznać, że jestem zadowolony z tego, co udało mi się do tej pory już osiągnąć.
- Po upadku przedsiębiorca, już
jako radny Błonia i członek Zarządu Miasta w 1998-2002, zaznajomiony z
samorządem, zarządzaniem, zaczęło Pana ciekawić wyższe stanowisko…..?
- W 2006 r. odbywały się wybory. Zrozumiałem, że
to mój czas i postanowiłem w tych wyborach wystartować.
- Nie był Pan wówczas tak znany, jak jest dzisiaj. Z ramienia jakiej
partii Pan startował?
- Nie jestem członkiem żadnej
partii. Działałem, jako radny jedną kadencję i rzeczywiście nie byłem wówczas
znany. Poprowadziłem, więc swoją kampanie wyborczą samodzielnie. Założyłem
własny komitet wyborczy czyli wyborców „Zenona Reszki Błonie|” i po skutecznej kampanii, w 2006 r. , mimo 8
kandydatów na to stanowisko trafiłem do drugiej tury i w finale wygrałem. A w
2010 r. w pierwszej turze miałem już ponad 73 procent głosów.
- Błonie liczy ponad 20 tys. mieszkańców. Problemy lokalne widać tu,
jak na dłoni inaczej, niż w wielkomiejskich aglomeracjach. Co sprawia Panu
największą trudność w zarządzaniu?
-
Samo Błonie liczy 13 tys, mieszkańców, ale proszę pamiętać, że to gmina miejsko – wiejska. Wokół miasta są
tereny wiejskie- liczące 32 miejscowości. To jest bardzo stare miasto.
Przywilej praw miejskich od Janusza I-
księcia mazowieckiego- otrzymało w 1380
r. , a od 1580 r. król Zygmunt August wyraził zgodę na coroczne wybory
burmistrza. W takiej sporej i różnorodnej gminie problemy wciąż się nawarstwiają
i krzyżują. Powstają coraz to inne
wyzwania, więc tematów nie brakuje.
- Jednym z większych Pana problemów było pewnie postawienie w czerwcu
2008 r. na rynku, przy Ratuszu biało- marmurowej fontanny…
- Było wielu przeciwników nie
zgadzających się na jej powstanie. Dziś jest naszą wizytówką, ponieważ jest
absolutnie wyjątkowa: podświetlona, wielobarwna, pluszcze w rytm muzyki. Ludzie
przychodzą tu z całymi rodzinami, żeby oglądać to piękne zjawisko. Ale na
początku rzeczywiście wzbudzała wiele emocji.
- Pan jednak postanowił postawić na swoim.
- Od początku byłem za ….,
ponieważ Błonie to nie tylko największe centrum logistyczne w Polsce – 750000
metrów kw. w jednym miejscu, ale gmina w planach rozwoju zakłada nie tylko
przyciąganie kapitału inwestycyjnego, rozwój handlu i budownictwa, ale też
wykorzystanie potencjału turystycznego. Wiąże się to z bliskością Kampinoskiego
Parku Narodowego oraz malowniczością terenów wokół miasta, w dolinie
Utraty. Od 2002 r. łączą nas więzy
przyjaźni i współpracy z włoską gminą Coreno Ausonio, od której z miasta Corea
Spinio dostaliśmy w prezencie marmur na obudowę fontanny. Niestety po kilku zimowych sezonach ten
marmur zaczął kruszyć się i fontanna zaczęła przeciekać. No cóż…. Nikt nie mógł
przewidzieć, że ten surowiec nie będzie przystosowany do naszego klimatu. Ale
to była tylko obudowa. Najcenniejsza jest komora umieszczona pod fonntanną, gdzie
znajduje się masa rur, pomp i komputerów. To jest nasza chluba również w oczach
turystów.
- Zamierza Pan kandydować na burmistrza do trzeciej kadencji.
Czy w tej kandydaturze, nie przeszkodzi Panu jednak kolejny wielki
problem: farma wiatrakowa w okolicznej miejscowości Pass, przeciw czemu
protestują nie tylko okoliczni
mieszkańcy, ale przede wszystkim właściciele nowo zakupionych
apartamentów- „Osiedla Przy Pałacu”?
- Kalendarz tych wydarzeń
przedstawia się następująco: inwestor- pan Leszek Mirkowicz uzyskał dwukrotnie
pozwolenie w planie zagospodarowania przestrzennego na lokalizację wiatraków 10
lat temu, a gmina uzyskała wszelkie wymagania prawne wraz z opinią środowiska.
- Elektrownie wiatrakowe, wraz ze śmigłem mają około 120 m wysokości,
będą stały w odległości 500 m od zabudowań. Trudno się dziwić, że ludzie
obawiają się nie tylko o swoje zdrowie, ultradźwięki, hałas, ale i zniszczenia środowiska
naturalnego…..
- Ciężko mi się na ten temat
wypowiadać, bo to nie leży w kompetencji gminy. Były już kiedyś zastrzeżenia
skierowane do wojewody mazowieckiego na tę inwestycję i w tej chwili sprawa
znowu jest w odwołaniu. Trudno powiedzieć, jak to się skończy….
- Właściciele klasycystycznego
pałacu w Pass z 1830r. z licznymi tam okazami starodrzewu, jak 6 dębów
szypułkowych, lip, grabów, świerków ect.- uznawanego już za pomnik przyrody tez nie mają
nic przeciwko wiatrakom ?
- Przed wojną pałac należał do
prywatnego właściciela. Po wojnie było tam gospodarstwo rolne, ale upadło,
pałacyk zmieniał właścicieli, ale dopiero ostatni nabywca ten zniszczony i piękny
pałac wyremontował i zagospodarował otaczający go park. Nie wiem, jaki ma
stosunek do wiatraków? Musiałby Pani jego zapytać.
- Najbliższe plany przyszłego burmistrza i czym może się Pan pochwalić
z dotychczasowych kadencji?
- Burmistrz- to odpowiedzialne
stanowisko zwłaszcza, że jednoosobowe. Zżera trochę nerwów, wyzwala wiele emocji,
ale doświadczenie już je tonuje. W 2007 r. nawiązaliśmy współpracę z miastem
Pouzages w departamencie Vendee we Francji. W zajemnie się wspomagamy. Centrum logistyczne na terenie naszej gminy
przynosi nam niemałe dochody z podatków dochodowych od nieruchomości. W tej
mierze mieścimy się na trzeciej pozycji w kraju. Nie zamierzamy budować tu
wielkich centrów handlowych, bo skupiamy się na lokalnych przedsiębiorcach. Do
mnie należy zapewnienie miastu i okolicy właściwej infrastruktury w zakresie
edukacji. Począwszy od przedszkoli, które tak, jak i Komisariat Policji i kawiarnie
już wyremontowaliśmy, teraz przystępujemy do rozbudowy szkół i rozwoju
sportu na terenie gminy. W 2010 r. zbudowaliśmy Centrum Kultury, gdzie na jego
tyłach tworzymy wielki, wyjątkowy park dla dzieci i dorosłych, gdzie będzie
również lodowisko. Przymierzamy się również powoli do rozbudowy stadionu
miejskiego i budowy hali sportowej z basenem. To dobra gmina i wspaniali
mieszkańcy. Mam jeszcze wiele pomysłów, które przy ich udziale mam nadzieję
zrealizować, dlatego na funkcję burmistrza kandyduję po raz trzeci.
- Życzę zatem powodzenia i dziękuję za rozmowę.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
PRYWATNY FOLWARK BURMISTRZA
Z wicestarostą Powiatu Warszawskiego Zachodniego, menagerem samorządu
terytorialnego, prezesem Stowarzyszenia „Między Wisłą a Kampinosem” - PAWŁEM BIAŁECKIM- rozmawia Teresa
Maria Gałczyńska
RAMKA 1
Od najmłodszych lat angażował się społecznie w sprawy publiczne
działając w ruchach parafialnych. Będąc jeszcze na studiach, na socjologii, już
był członkiem Komisji Oświaty, Kultury i Sportu Rady Gminy Błonie, gdzie reprezentował sprawy młodzieży. Całe
życie zawodowe Pawła Białeckiego związane jest z pracą w samorządzie
terytorialnym. Po ukończeniu studiów, w 2002 roku został wybrany do Rady Powiatu
Warszawskiego Zachodniego, został także członkiem Zarządu Powiatu. W roku 2006
został zastępcą wójta w gminie Kampinos. Po czteroletniej kadencji powrócił do
władz Powiatu Warszawskiego Zachodniego jako wicestarosta Powiatu Warszawskiego
Zachodniego. Od 2008 roku jest także prezesem Stowarzyszenia „Między Wisłą a
Kampinosem” działającego jako Lokalna Grupa Działania
w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
RAMKA 2
Jako zodiakalny Skorpion nigdy się nie poddaje. Prywatnie żonaty, z
Iloną mają czworo dzieci: najstarszą Marysię (13.), Zosię (11), Maksymiliana
(6) i półroczną Różę. Wolny czas najchętniej spędza aktywnie w gronie rodzinnym.
Co najmniej raz w tygodniu gra w piłkę nożną. Dzieci preferują basen oraz grę w
tenisa. Pan Paweł jest zapalonym kibicem i sportowcem, uwielbia podróżować i
zwiedzać nowe miejsca oraz poznawać nowych ludzi. Jeden z ostatnich weekendów
kwietnia br. cała rodzina spędziła we Włoszech, gdzie wybrali się na
uroczystość kanonizacji Jana Pawła II.
Przy okazji udało się zwiedzić Florencję, Wenecję, Padwę oraz Asyż.
xxxx
- Osiem lat temu startował Pan
w wyborach na stanowisko burmistrza Błonia. Przegrał Pan w drugiej turze. W tym
roku zamierza Pan ponownie ubiegać się o to stanowisko. Co Pana do tego
skłoniło?
- Błonie to moje miasto, chciałbym aby było dobrze zarządzane.
Personalnie nic nie mam do Burmistrza Zenona Reszki. Nie mogę jednak zgodzić
się z jego stylem zarządzania. Gdy przegrałem z nim osiem lat temu, dałem mu,
jak każdy mieszkaniec miasta szansę działania i kredyt zaufania. Po dwóch
kadencjach mam już możliwość oceny. Nie zgadzam się na lekkomyślne wydawanie
publicznych pieniędzy, które powinny być wydatkowane na zaspokajanie potrzeb
mieszkańców w zakresie bezpieczeństwa, zdrowia, edukacji czy sportu. Dziś w
Błoniu publiczne pieniądze przeznacza się na fanaberie burmistrza.
- Mówi Pan o fontannie, która
wzbudziła tak powszechne oburzenie?
Między innymi. Jedna fontanna już stoi na rynku. Przez wiele miesięcy
był z nią problem bo przeciekała. Pisało o tym wiele gazet, także
ogólnopolskich. Teraz burmistrz zdecydował się na kolejną fontannę, która ma
być ustawiona w parku. Jej wykonanie będzie kosztowało budżet miasta około 4
mln. zł. Jest to kwota, która wystarczyła by między innymi na budowę
pełnowymiarowej hali sportowej lub na rozbudowę szkoły w Bieniewicach, tak żeby
dzieci nie musiały chodzić na dwie zmiany.
- Pan Burmistrz tłumaczy budowę
fontanny możliwością przyciągnięcia turystów…
- Żartuje Pani? Cóż to za atrakcja turystyczna? Jeżeli ktoś będzie
chciał zobaczyć fontannę multimedialną to z pewnością wybierze fontanny na Podzamczu
w Warszawie. Główną atrakcją naszego powiatu jest Kampinoski Park Narodowy. Uczestniczyłem
w badaniach naukowych, konferencjach, które potwierdziły, że turyści, którzy tu
przyjeżdżają szukają aktywnego wypoczynku i kontaktu z przyrodą. Wątpię, żeby
przyjechali do Błonia obejrzeć park. Jestem realistą, nie fantastą. Zdaję sobie
sprawę, że nie mamy zbyt wiele do zaoferowanie w dziedzinie turystyki. W jednej
strony mamy Powiat Sochaczewski, gdzie znajdują się zabytki związane z
Fryderykiem Chopinem, z drugiej Powiat Nowodworski z Twierdzą Modlin. Jest
także stolica, pełna zabytków i atrakcji. Nasz powiat przegrywa z nimi
konkurencję.
- Może Muzeum ziemi błońskiej?
- Władze Błonia powinny skupić się raczej na dbaniu o swoich
mieszkańców i rozwój miasta. Stwarzanie dogodnych warunków dla osiedlania się
nowych mieszkańców. Trzeba inwestować w oświatę, drogi, komunikację zbiorową.
- Co konkretnie chce Pan zmieniać?
- Zmienić przede wszystkim należy filozofię rządzenia. Na pierwszym
miejscu muszą być potrzeby mieszkańców. Chciałbym aby mieszkańcy mieli więcej
do powiedzenia. Niezbędne są badania opinii i konsultacje społeczne przed
każdym kluczowym projektem. W tej chwili wygląda to tak jakby był jeden
burmistrz, który decyduje sam o wszystkim! Jak radni opozycyjni o coś dopytują,
poddają w wątpliwość to traktowani są jak wichrzyciele. Gdy opozycyjni radni
złożyli wniosek o wpisanie do budżetu sali sportowo-widowiskowej, projekt
został odrzucony. Nie ma go nawet w Wieloletniej Prognozie Finansowej do roku
2020. A na park pieniądze się znalazły…
Tak dalej być nie może.
- Nie obawia się Pan - Panie Starosto,
że gdy Pan rozpocznie swoje „panowanie” opozycja tak samo Panu będzie Pana
oceniać i patrzeć Panu na ręce?
- Po to jest opozycja. W
Powiecie taż mam opozycję. Jest to bardzo potrzebne. Człowiekowi czasami trudno
dostrzec swoje błędy. Opozycja na pewno ich nie przeoczy. Ważne żeby uwagi były
konstruktywne i wnosiły coś do pracy samorządu. Opozycja też musi mieć swój
głos i swoje miejsce w dyskusji. Dobrym przykładem jest Grodzisk Maz. gdzie
radni opozycyjni w gazetce wydawanej przez ratusz piszą swoje opinie. W Błoniu
także wydawana jest gazetka, która jest mocno cenzurowana. Nie ma szans, żeby
pojawiły się tam artykuły pisane przez opozycję. Zdarzały się przypadki
opisywania wydarzeń, w których udział brałem razem z burmistrzem i innymi
samorządowcami. Dziwnym trafem moje nazwisko było wycinane z takich relacji.
- Zauważyłam, że w małych
miejscowościach, przeciwnie np. do stolicy ludzie boją się osób rządzących, na
stanowiskach….
- Niestety, często tak jest. Wynika to z kilka czynników.
Po pierwsze, ludzie nie wiedzą, że mogą współdecydować o polityce samorządu. Są
przekonani, że jak wybrali burmistrza to teraz przez cztery lata nie mają nic
do powiedzenia. Brak jest konsultacji społecznych przy kluczowych inwestycjach.
Inny problem jest taki, że wójt czy burmistrz może mieć wielki wpływ na ludzi.
W małych miejscowościach często jest tak, że urząd bądź podległe mu jednostki
są miejscem pracy dla wielu osób. W ten sposób wielu mieszkańców zostaje
związanych z burmistrzem. Ci, którzy zaczynają mówić krytycznie tracą pracę,
mają nieuzasadnione kontrole, obcina się im dotacje itp. Gmina to nie „prywatny folwark burmistrza”! Takie
zjawiska są bardzo groźne ponieważ zabija wszelką debatę, chęć działania.
Powoduje to wrażenie, że każda inicjatywa musi mieć „błogosławieństwo”
burmistrza.
- W Warszawie byłoby to
niewyobrażalne. Żyjemy w XXI wieku. Istnieje szansa na zmianę myślenia tutejszej społeczności lokalnej?
- Liczę na to, że nawet ci i obawiający się burmistrza, pokażą swoje
niezadowolenia przy urnie. Dialog społeczny jest na pierwszym miejscu. Raz
jeszcze powtórzę - niezbędne są konsultacje społeczne. Kilka miesięcy temu
gościłem w dzielnicy Białołęka m.st Warszawy gdzie mieszkańcy, w ramach
konsultacji społecznych zdecydowali o wyglądzie i kształcie parku przy ul.
Magicznej. Władze dzielnicy zabezpieczyły środki w budżecie, wskazały teren a
mieszkańcy poprzez ankiety, spotkania z projektantem zdecydowali o ostatecznym
wyglądzie parku. W „Magicznym Parku” powstało boisko wielofunkcyjne, skatepark,
plac zabaw. Obszar parku zbliżony jest do tego w Błoniu. Kosztował będzie około
5 mln. W Błoniu wszystko odbywa się bez porozumienia z mieszkańcami. Radni
zadają przykładowo pytania: o koszty utrzymania parku, fontanny, wody, konserwacji,
ect. Odpowiedzi z ratusza nie ma…
- A co Pan sądzi o farmach
wiatrowych?
- Pracując w Kampinosie nie wydałem zgody na postawienie wiatraków. Nie
jestem fanatycznym zwolennikiem odnawialnych źródeł energii w tej formie.
Powinniśmy bardziej skupić się na kopalinach. Wiatraki nie rozwiążą problemu
energetyki. W USA, które chronią swoje środowisko naturalne priorytetem jest
gaz łupkowy. Nasz kraj także powinien iść tą drogę. Wiatraki w Błoniu budzą
olbrzymie kontrowersje. Nie dziwie się ludziom, którzy mieszkają w pobliżu.
Wiatraki prawdopodobnie powstaną w Passie ponieważ zostały zlokalizowane
zgodnie z planem miejscowym stworzonym przez gminę.
- Podobno w Błoniu macie duży
problem narkotykowy wśród młodzieży. Jeśli wygra Pan te wybory, co dla Pana
będzie priorytetem?
- Trzeba myśleć o młodzieży. Stworzyć warunku do rozwoju i spędzania
wolnego czasu. Brakuje nam infrastruktury sportowej. Mamy boiska ale w okresie
jesiennym jest problem z dostępem do hali. Jej budowa jest bardzo potrzebna.
Ludzie w Błoniu garną się do sportu. Kluby sportowe są bardzo aktywne. Trzeba
wspierać tą aktywność. Należy wspierać wszelkie formy pracy z młodzieżą,
zwiększyć środki na profilaktykę ale także zapewnić dostęp do opieki
psychologicznej i pedagogicznej.
- Widzę, że budynek starostwa,
w którym rozmawiamy jest otoczony przepięknie zadbaną zielenią. To Pana
zasługa?
- To zasługa pana starosty Jana Żychlińskiego, który z wykształcenia
jest Magistrem Inżynierem po Wydziale Ogrodnictwa na SGGW. Ogrody to jego
pasja.
- Największym osiągnięciem Pana
kadencji jest LGD /Lokalna
Grupa Działania /- stowarzyszenie „Między Wisłą a Kampinosem”,
którego jest Pan założycielem i
prezesem. Czy 17 mln. dofinansowania z Unii Europejskiej trafiło do środowisk
lokalnych?
- Oczywiście pieniądze trafiły
tam, gdzie były najbardziej potrzebne. Zostały zainwestowane na terenie 10 Błonia,
Kampinosu, Brochowa, Leszna, Ożarowa Maz. Starych Babic, Izabelina, Łomianek,
Leoncina i Czosnowa. Środki zostały przeznaczone na rozmaite projekty takie jak
świetlice wiejskie, place zabaw, miejsca rekreacji, budowę boisk a także na
imprezy okolicznościowe. Wspieraliśmy również rozwój działalności gospodarczej.
Były inwestycje praktyczne ale były także takie, które mają podnosić atrakcje
przestrzeni publicznej. W maju odsłonięta została rzeźba Pchły Szachrajki,
która powstała w ramach projektu złożonego przez Powiatową Bibliotekę Publiczną.
Figurka tej zabawnej postaci stworzonej przez Jana Brzechwę stanęła w pobliżu
Powiatowej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Błoniu. Jak czytamy w wierszu
Brzechwy: na to rzecze Pchła do Słonia a
ja jestem rodem z Błonia…
- Jest Pan członkiem jakiejś
partii?
- Nie jestem w żadnej partii. Uważam, że samorząd to nie jest miejsce
dla partii politycznych. Nie ukrywam, że mam prawicowe poglądy. Nie ukrywam
także, że byłem członkiem Przymierza Prawicy, która później połączyła się z Prawem
i Sprawiedliwością. Dziś wiem, że bycie członkiem partii może być przeszkodą w
działalności. Spotykam się z różnymi ludźmi, o różnych poglądach i z rozmaitych
partii. Razem współpracujemy. Drogi czy chodniki nie mają barw politycznych
wiec walkę partyjną w samorządzie uważam za niebezpieczną dla mieszkańców.
- W takim razie życzę Panu
powodzenia i dziękuję za rozmowę.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
niedziela, 3 sierpnia 2014
17-ste urodziny AGENCJI TESSA
No i kochani, żeby nie zanudzać zbliżamy się do finału tego jubileuszu....
AGENCJA TESSA bez zawieszania działalności funkcjonuje 17 lat.
Ja wróciłam do pierwszego zawodu aktorki, gram z serialach, choć nadal poszukuję POWAŻNEGO WYDAWCY- INWESTORA na swoje pismo PRAWA BIZNESU.
Do tej pory spotykałam się z Panami, w krótkich spodenkach, którzy bardziej pasują do zabaw w piaskownicy, niż do poważnych biznesów.
AGENCJA TESSA prosperuje natomiast doskonale. Zmiana klimatu i atmosfery nam służy
oto zdjęcia zrobione przez moich ukochanych fanow
Mam nadzieję, że spotkania z moimi dawnymi, ale nadal aktualnymi przyjaciółmi też przyniosą spodziewane efekty

Rozpoczynamy nowy etap działalności
.
AGENCJA TESSA bez zawieszania działalności funkcjonuje 17 lat.
Ja wróciłam do pierwszego zawodu aktorki, gram z serialach, choć nadal poszukuję POWAŻNEGO WYDAWCY- INWESTORA na swoje pismo PRAWA BIZNESU.
Do tej pory spotykałam się z Panami, w krótkich spodenkach, którzy bardziej pasują do zabaw w piaskownicy, niż do poważnych biznesów.
AGENCJA TESSA prosperuje natomiast doskonale. Zmiana klimatu i atmosfery nam służy
oto zdjęcia zrobione przez moich ukochanych fanow
Mam nadzieję, że spotkania z moimi dawnymi, ale nadal aktualnymi przyjaciółmi też przyniosą spodziewane efekty
Rozpoczynamy nowy etap działalności
.
17-ste urodziny AGENCJI TESSA cz. IV
Nie będę opisywać każdego roku bo nikt by tego nie wytrzymał,
przejdźmy zatem do powrotu do mojego pierwszego zawodu czyli AKTORSTWA
Cztery lata temu, zanim jeszcze trafiłam do mojej obecnej Agencji Aktorskiej JMC
robiłam wywiad z Tadeuszem Rossem. Przy okazji/ Tadek był wówczas posłem z ramienia PO/ a znamy się lata, rozmawialiśmy o powrocie na scenę. Tego dnia powstał pomysł wspólnego przedsięwzięcia czyli spektaklu Co pani wyprawia?, którego pomysłodawca był Michał Markowski. Tadzio natomiast napisał cały tekst tego spektaklu kabaretowego, który w całości prócz tekstu/ sfinansowała moja agencja.
Niestety projekt okazał się fiaskiem inwestycyjnym niestety nie wiadomo dlaczego?
Telewizje, ośrodki kultury promują tak denne programy....
Ja przy tej okazji zrobiłam dwa inne programy już swoje
powolutku je sprzedaję. Kocham występy na żywo. W zeszłym roku zrobiłam też program, który można obejrzeć na YOU tube GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI- superexpress.tv, do którego zapraszałam największe gwiazdy- moich przyjaciół, bo występowali za darmo.
przejdźmy zatem do powrotu do mojego pierwszego zawodu czyli AKTORSTWA
Cztery lata temu, zanim jeszcze trafiłam do mojej obecnej Agencji Aktorskiej JMC
robiłam wywiad z Tadeuszem Rossem. Przy okazji/ Tadek był wówczas posłem z ramienia PO/ a znamy się lata, rozmawialiśmy o powrocie na scenę. Tego dnia powstał pomysł wspólnego przedsięwzięcia czyli spektaklu Co pani wyprawia?, którego pomysłodawca był Michał Markowski. Tadzio natomiast napisał cały tekst tego spektaklu kabaretowego, który w całości prócz tekstu/ sfinansowała moja agencja.
Niestety projekt okazał się fiaskiem inwestycyjnym niestety nie wiadomo dlaczego?
Telewizje, ośrodki kultury promują tak denne programy....
Ja przy tej okazji zrobiłam dwa inne programy już swoje
powolutku je sprzedaję. Kocham występy na żywo. W zeszłym roku zrobiłam też program, który można obejrzeć na YOU tube GAŁCZYŃSKA BEZ MASKI- superexpress.tv, do którego zapraszałam największe gwiazdy- moich przyjaciół, bo występowali za darmo.
17- ste URODZINY AGENCJI TESSA cz. III
Zacznijmy zatem od historii tego zdjęcia a raczej artykułu NOGA NA BLAT, który ukazał się w tygodniku Jerzego Urbana NIE, a który jak się okazało miał skutki na funkcjonowanie AGENCJI TESSA po latach....
Ww artykuł ukazał się, zanim powstała agencja TESSA.
Byłam wówczas producentem sztuki Michała Markowskiego LUDOŻERCY, która miała premierę w TEATRZE SYRENA. W spektaklu mieli MIEC! udziały współproducenci tzw. zewnętrzni. ówczesny dyr. teatru Zbigniew Korpolewski zwlekał jednak z podpisywaniem umowy ze mną, a ja wierząc mu na słowo pracowałam od świtu do nocy próbując zebrać kasę na ten spektakl. Niestety businessmani bywają rożni....
Pewnego dnia zaproszono mnie do dawnego hotelu Victoria i bogaci panowie, postanowili włożyć moją nogę na blat stołu dla zabawy, aby podkreślić urodę moich nóg. Trwało to sekundę, bo natychmiast ją zabrałam, ale fakt był faktem..... tkwiłam z nimi na kolacji jeszcze kilka godzin, bo obiecali dać pokaźną kwotę na ten projekt.
Niestety następnego dnia się z tego wycofali. Pan dyrektor też. Nie dość, ze nie zapłacił prowizji, za zdobyte do tamtej pory pieniądze, wyrzucił z teatru nie tylko mnie, ale i reżyserkę spektaklu. Postanowił sam to wyreżyserować. Oczywiście dla BARANA był to policzek, który nie mógł przejść bez echa, dlatego postanowiłam sprawę upublicznić!
Niestety żadne z ówczesnych redaktorów naczelnych, prócz JERZEGO URBANA nie odważył się na publikację artykułu z nazwiskami bogatych biznesmenów. Tym bardziej, że dostawałam telefony z pogróżkami, jeśli takowy artykuł się ukaże. Ale ukazał się. To J.U wybrał to zdjęcie.
Niestety po latach wielu panów bało się już robić ze mną biznesy, patrząc jedynie na moje nogi...
Może i dobrze...
cdn.
Ww artykuł ukazał się, zanim powstała agencja TESSA.
Byłam wówczas producentem sztuki Michała Markowskiego LUDOŻERCY, która miała premierę w TEATRZE SYRENA. W spektaklu mieli MIEC! udziały współproducenci tzw. zewnętrzni. ówczesny dyr. teatru Zbigniew Korpolewski zwlekał jednak z podpisywaniem umowy ze mną, a ja wierząc mu na słowo pracowałam od świtu do nocy próbując zebrać kasę na ten spektakl. Niestety businessmani bywają rożni....
Pewnego dnia zaproszono mnie do dawnego hotelu Victoria i bogaci panowie, postanowili włożyć moją nogę na blat stołu dla zabawy, aby podkreślić urodę moich nóg. Trwało to sekundę, bo natychmiast ją zabrałam, ale fakt był faktem..... tkwiłam z nimi na kolacji jeszcze kilka godzin, bo obiecali dać pokaźną kwotę na ten projekt.
Niestety następnego dnia się z tego wycofali. Pan dyrektor też. Nie dość, ze nie zapłacił prowizji, za zdobyte do tamtej pory pieniądze, wyrzucił z teatru nie tylko mnie, ale i reżyserkę spektaklu. Postanowił sam to wyreżyserować. Oczywiście dla BARANA był to policzek, który nie mógł przejść bez echa, dlatego postanowiłam sprawę upublicznić!
Niestety żadne z ówczesnych redaktorów naczelnych, prócz JERZEGO URBANA nie odważył się na publikację artykułu z nazwiskami bogatych biznesmenów. Tym bardziej, że dostawałam telefony z pogróżkami, jeśli takowy artykuł się ukaże. Ale ukazał się. To J.U wybrał to zdjęcie.
Niestety po latach wielu panów bało się już robić ze mną biznesy, patrząc jedynie na moje nogi...
Może i dobrze...
cdn.
Subskrybuj:
Posty (Atom)