Trudno sobie wyobrazić, co czuje człowiek podejmując taką...... decyzję? Ale łatwo zrozumieć, jak musiał się czuć zaszczuty przez kolegów, w dodatku mając problemy osobiste. Poznaliśmy się dokładnie 11 lat temu przy okazji robienia z nim krótkiego wywiadu do Teletygodnia, a potem do ImperiumTV.
Właściwie do dzisiaj nie wiem dlaczego tak rzadko z nim rozmawiałam, bo od początku bardzo się polubiliśmy. Edward był niezwykle skromnym, miłym i niestety wrażliwym człowiekiem. Mówię niestety, bo w dzisiejszych czasach to jedna z największych wad, za posiadanie której przychodzi nam, niejednokrotnie płacić wysoką cenę. Za otwartość, spontaniczność, zaufanie, którym obdarzamy ludzi niegodziwych również. Pamiętam, że spotkaliśmy się w Klubie Aktora SPATiF i po zakończeniu wywiadu gadaliśmy jeszcze kilka godzin, choć trzeba powiedzieć, że Edzio nie należał od gadatliwych. Najwidoczniej czuł się bezpiecznie w moim towarzystwie.
Pamiętam też, że jeszcze kilkakrotnie rozmawialiśmy przez telefon na przestrzeni tych lat umawiając się na spotkanie w Warszawie, do którego nie doszło.
Spotkaliśmy się natomiast na planie serialu "SUKCES", gdzie zagrałam znaną dziennikarkę telewizyjną, która ma swój własny program "Pod obstrzałem". W serialu do studia telewizyjnego zaprosiłam trzech ważnych notabli, których grali Jerzy Kryszak, Piotr Machalica i Edward Żentara. Rola była trudna, niemała i dodatkowo stresował mnie fakt, że tekst dostałam pod wieczór, a trochę go było. Właściwie tylko Edward okazywał mi wsparcie i duże zrozumienie, gdy się myliłam i trzeba było powtarzać duble. Nawet Piotrek Machalica, którego znałam lepiej i dłużej wykazał brak zrozumienia- delikatnie mówiąc- bo wychodził trzaskając drzwiami, za co później mnie przepraszał. Edward partnerował mi podczas dubli i przebitek do końca. Był spokojny, zrównoważony, cierpliwy, a przecież nie wiedział, że brak perfekcji w tym momencie nie był zależny ode mnie tylko od pani, która zbyt późno dostarczyła scenariusz. Tego dnia kręciliśmy od 5 rano. Na koniec dnia, gdy zostalam sama, bo wszyscy po planie pospiesznie znikneli z planu. On jeden zostal.
Właściwie do dzisiaj nie wiem dlaczego tak rzadko z nim rozmawiałam, bo od początku bardzo się polubiliśmy. Edward był niezwykle skromnym, miłym i niestety wrażliwym człowiekiem. Mówię niestety, bo w dzisiejszych czasach to jedna z największych wad, za posiadanie której przychodzi nam, niejednokrotnie płacić wysoką cenę. Za otwartość, spontaniczność, zaufanie, którym obdarzamy ludzi niegodziwych również. Pamiętam, że spotkaliśmy się w Klubie Aktora SPATiF i po zakończeniu wywiadu gadaliśmy jeszcze kilka godzin, choć trzeba powiedzieć, że Edzio nie należał od gadatliwych. Najwidoczniej czuł się bezpiecznie w moim towarzystwie.
Pamiętam też, że jeszcze kilkakrotnie rozmawialiśmy przez telefon na przestrzeni tych lat umawiając się na spotkanie w Warszawie, do którego nie doszło.
Spotkaliśmy się natomiast na planie serialu "SUKCES", gdzie zagrałam znaną dziennikarkę telewizyjną, która ma swój własny program "Pod obstrzałem". W serialu do studia telewizyjnego zaprosiłam trzech ważnych notabli, których grali Jerzy Kryszak, Piotr Machalica i Edward Żentara. Rola była trudna, niemała i dodatkowo stresował mnie fakt, że tekst dostałam pod wieczór, a trochę go było. Właściwie tylko Edward okazywał mi wsparcie i duże zrozumienie, gdy się myliłam i trzeba było powtarzać duble. Nawet Piotrek Machalica, którego znałam lepiej i dłużej wykazał brak zrozumienia- delikatnie mówiąc- bo wychodził trzaskając drzwiami, za co później mnie przepraszał. Edward partnerował mi podczas dubli i przebitek do końca. Był spokojny, zrównoważony, cierpliwy, a przecież nie wiedział, że brak perfekcji w tym momencie nie był zależny ode mnie tylko od pani, która zbyt późno dostarczyła scenariusz. Tego dnia kręciliśmy od 5 rano. Na koniec dnia, gdy zostalam sama, bo wszyscy po planie pospiesznie znikneli z planu. On jeden zostal.
14 komentarzy:
Jak zawsze Terka piszesz z wielką klasą. ja też lubiłem tego facia.
A ja moge uwierzyć. Za dużo walił wódy... To się zawsze tak kończy
Szkoda gościa....
Każdy z nas kiedyś odchodzi, nie mamy jednak prawa aby odbierać sobie życie samodzielnie, bo sami go sobie nie daliśmy. Pani Tereniu, a jak się czuje Sabinek?
Terka ty tak z-ście piszesz, że powinnaś wydać ksiązkę. Ale 'BEZ MASKI'
Tereniu, jak będziesz w pobliżu kiosku to zerknij na okładkę Tele Tygdonia, bo w żadnym przypadku nie kupuj> Hipokryzja red. naczelnej, ze tak kocha zwierzęta sięga granic....Napisz coś jak się czuje Sabinek, bo wszyscy tym żyją?
Ale o co tu chodzi z ta hipokryzją? A co to znaczy?
Nie wiesz co znaczy hipokryzja debilu?
Ania
A ty wiesz debilko Anko?
Hipokryzja to jak rozumiem, jak ktoś udaje, że coś kocha, a generalnie ma to w dupie.
Ania
Kumam! Rozumiem, że chodzi o piski
Słuchajcie lukam rano TVP-ke bo matual to goląda , a tam jakaś ci-a gotuje i wslasnie gada coś o tym tyel tygodniu. Czy teraz wszystkie spikierki pracują w gazetach? Nie rozumiem? Pote m ta Alicja wkij ja dumachł mędzi z tym gruzą, co dziw , ze jeszcze żyje? jak ją widze to juz mnie mdli.
Terka kiedy ciebie zobaczymy i napisz coś innego, bo toche to h-wo wpisywać się pod umarlakiem
Dziecko nie masz za grosz kultury. Taki wpis! Edward żentara nie zaluguje, aby pod takim tekstem wpisywać prywatne dywagacje. Rzeczywiście niech pani coś innego napisze dla tej gawiedzi. zal mi, że pani nie pracuje już w tym Tele tydzień, ale ndal jest paniw spaniała i czytuję panią w innych pisnmach. To ważne. jak tam Sabinek?
Babciu na drzewo!!!!!!!!!!!
Prześlij komentarz