czwartek, 17 listopada 2011

Dobrze, ze zdarzają się i takie wywiady

Kilka dni temu zadzwoniła do mnie koleżanka- dziennikarka żaląc się na aktora, który odmówił jej autoryzacji wywiadu, mimo iż wcześniej wraził zgodę na wywiad do tabloidu. Była tak zdenerwowana, że podczas rozmowy rozpłakała się, bo ten tabloid to jej jedyne źródło dochodu i obawiała się, że za niewykonanie kolejnego już zlecenia może zostać wyrzucona z pracy. Cóż.... Wprawdzie mnie takie sytuacje zdarzają się stosunkowo rzadko, ale zdarzają się również. I zdarzyło się to całkiem niedawno, że stosunkowo nieznany aktor, z uwagi na reprymendę żony, której artykuł się nie spodobał, również odmówił publikacji. Mimo, iż inicjatywa pisania na jego temat padła z serialu, w którym gra. Znam, więc ten ból, chociaż go nie przeżywam tylko żądam od aktora maila, że nie wyraża zgody i wysyłam informację do gazety i produkcji... Efekt- perspektywie czasu dla aktora nie musi być przyjemny.... Aktorzy mają obowiązek lansowania swojej pracy, bo to producenci pokrywają koszty produkcji, a także ich zatrudnienia. Nie bardzo rozumiem postawę kolegów aktorów, którzy wybierają zawód aktor- zawód publiczny, a potem nagle nie chcą upubliczniać swojego życia?! Przecież kolor włosów, hobby, sporty- to też prywatność. Poza tym dziennikarka o której mówię i ja nie należymy do piranii, które zeżrą rozmówce, nie pozostawiając nawet kosteczki. Tracimy na tym stosując etykę dziennikarką i zwyczajnie mówiąc dziennikarską przyzwoitość. Koleżanka była zobligowana autoryzacją wywiadu, ja artykułu na temat... nie. Zrobiłam to i okazało się, ze byłam zbyt gorliwa, bo kiedy odmówił niepotrzebnie straciłam tylko na niego czas. Ciekawe, jak czułby się ów aktor czy aktorka, gdyby kazano mu grać cały dzień w serialu, a potem producent powiedziałby: nie zapłacę panu, bo biorę kogoś innego na pana miejsce? Dlaczego tego typu odmowy, niezgody i fochy nie spotykają nas od tzw. prawdziwych, zawodowych aktorów, którzy mają na koncie setki filmów i seriali oraz poważny dorobek teatralny, tylko od gwiazdorów lub gwiazdeczek dopiero, co wstępujących w zawód? Prócz jednego wyjątku, był to bardzo znany aktor- choć bez dyplomu aktorskiego- na tysiąc osób, z którymi rozmawiałam czyli tysiące wywiadów i artykułów NIGDY PRAWDZIWY AKTOR nie sprawił mi przykrości, nie powiedział, ze nie zgadza się na publikację, jeśli wcześniej wyraził na nią zgodę. Przecież obowiązująca w Polsce autoryzacja umożliwia własnie wykreślenie tego co za dużo, co się nie podoba i dodanie tego, co powinno się znaleźć - zdaniem rozmówcy- a nie znalazło. Czasami marzą mi się DAWNE CZASY, gdzie nie było takiej ilości kolorowych gazetek na rynku, a jak ktoś zagrał w filmie i serialu to udzielenie przez niego wywiadu było dla takiego aktora wielką nobilitacją. A zawód dziennikarz czy redaktor był jednym z najbardziej prestiżowych zawodów. Dlatego, gdy idę na wywiad z bardzo znanym i lubianym przez mnie człowiekiem- co miało miejsce w ubiegły poniedziałek, spotykam się z Arturem Andrusem i nie słyszę" Będę mówić tylko o sprawach zawodowych!!!!"- czuję przypływ świeżego powietrza. Dobrze, że i takie wywiady także się zdarzają.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Całkowicie się z tobą zgadzam Teresa, zrobiło się coś obciachowego, pseudo aktorzy zabiegają o najmniejsze newsy, dzwonią aby pisać, jakie gacie sobie kupili, a z pozoru udają, że g..wno ich obchodzą wywaidy czy artykuły o nich. Po prostu ściema.
Darek

Anonimowy pisze...

szanowna pani, pani i kolezanka o ktorej pani wspomina jesteście dziennikarkami. Ale to właśnie dziennikarze i te kolorowe pisma wyniosły ponad miarę tych wszystkich aktorów, bez oglady bez poszanowania zawodu, bez umiejętności żadnych, więc o co macie pretensje. To kolrowe pisemka piszą na wstepie o kimś kogo widze na oczy por az pierwszy 'GWIAZDA". Właściwie każdy jest teraz gwiazdą i potem woda sodowa takim osobom uderza do głowy. Ja również bardzo lubie pana Andrusa i cieszę się, ze ukaże się z nim wywaid pani pióra. nie mogę sie juz doczekać. proszę dać nam znać w jakim tytule prasowym. Dla pani pozdrowienia, szacunek i uściski dla włochacza, mimo, ze krótkowłosy- Saby
Wanda

Anonimowy pisze...

A co wy pismaki bedzieta nam stawiać warunki? Na drzewo!!!!!!
aktor

Anonimowy pisze...

Nie będę udzielać wywaidów do szmatławców. Kolega popełnił tylko błąd, ze w ogóle sie zgodzil, więc niech ta twoja koleżanka tak nie rozpacza. Sa inni kto=órzy jeszcze dopłacą, aby znaleźć się w gazecie.
JD

Anonimowy pisze...

Młodzież ma teraz przechlapane w główkach. Nic dziwnego, ze palemka im odbija i nie tylko w zawodzie aktorskim. na zachodzie już się stawia na profesjonalizm, nie na młodych amatorów.
Danka

Anonimowy pisze...

Terka twoje artykuły i tak są niezłe, więc olej gnoi
Adam

Anonimowy pisze...

Niestety znam to z autopsji, a Andrusa nie lubię jest nijaki, ugrzeczniony i bezbarwny
AP

Anonimowy pisze...

Andrus jest boski, a pani współczuję aktorzy to denniaki

Anonimowy pisze...

Tereska super zdjęcie, ale ty się chyba nie przejmujesz jakimiś wałami. Pisz, graj i bądź sobą!! Z tego co czytam w każdej sytuacji masz jaja. tak trzymaj.

Anonimowy pisze...

Aktorzy to durnie. Przepraszam pani Tereso nie wszyscy oczywiście. Wydaje im się, że wykonują zawód lepszy, bardziej prestiżowy, bo widzialny. nic bardziej mylnego. zam kilka prawdziwych gwiazd tego fachu i proszę mi wierzyć, ze z tzw. gwiazdeczkami nie mają nic wspólnego. To ludzie skromni, pełni pokory, a poproszeni o wywiad wydaja się zmieszani, ze w ogóle mogą sobą zajmować wierszówki w gazecie. Nigdy nie przyszłoby im do głowy, aby odmówić tym bardziej dziennikarzowi/ce. osoby o których pani mówi to śmądaki z parciem na szkło. Mogę tylko paniom współczuć. Ale tymi samymi schodami po których się wspinają przyjdzie im zejść. To pewne.

Anonimowy pisze...

każdy ma swojego kota ja mam psa

Anonimowy pisze...

A ja kocham Andrusa i ciebie też
szalony