Pamiętam, jak w tłumie kilkuset osób czekających na przesłuchanie w Teatrze Syrena do Szkoły Przyszłych Gwiazd- Studia Aktorskiego założonego przez Witolda Fillera w latach osiemdziesiątych- ujrzałam MIRKA KOWALCZYKA. Nie była zresztą jedyną dziewczyną, która wówczas zawiesiła na nim oko. Podczas trwających kilka dni eliminacji i przesłuchać, gdzieś ocieraliśmy się o siebie, ale z tego, co pamiętam nie zamieniliśmy ani słowa. Po tygodniu przyszła godzina prawdy z pośród chyba 400 osób wyłoniono 15, które dostało się do Studia Aktorskiego- Fillera. Na liście szczęściarzy znalazłam się ja i Mirek, a także Władek Grzywna I tak, do końca byliśmy niepokonaną TRÓJCĄ, która dyplom aktorski dostała z rąk samego Prof. Aleksandra Bardiniego. Nazywaliśmy Mirka- Bond, bo zawsze był otoczony pięknymi dziewczynami, co pozostało mu do dziś.
Teraz z Mirkiem robię również program kabaretowy KANDYDAT, na który serdecznie zapraszam.
W Życiu na Goraco polecam również swój artykuł o Ewie Złotowskiej i Marku Frąckowiaku.
7 komentarzy:
Faktycznie super kololo
Faktycznie super kololo
Skąd ty bierzesz Tereska takich facetów. Daj mi adres
Ania
Ludzie, ale ta pszczółka Maja musiała przejść operacji, chyba, że to stare zdjęcie
D.N.
Kowalczyk jest wart grzechu, ale ty też wyglądasz fajowo
Jaki tam zniego Bond- jaja sobie robisz? Widziałam go w reklamie- tam pasuje> Zbłażnił sie z tym PIS-em Wstyd
Kowalczyk super, złotowska jak mumia ona tak nie wygląda w realu- widziałam to brzydka, stara baba. Gdzie kupiłas ten czerwony beret?
Prześlij komentarz