piątek, 10 maja 2013

POŻEGNANIE Z MATYLDĄ


W jednym z wywiadów, który robiłam z Grażyną Barszczewską znaną, polską aktorką może czytaliście Grazynka powiedziała „Nie wstydzę się swojej nagiej twarzy”. To brzmi, jak metafora. Ale tym razem nie o Grażynie tylko o pożegnaniu z MATYLDĄ- oczy nigdy nie kłamią

 moją największą przyjaciółką.
              Pozostałych przyjaciół proszę o wyrozumiałość, bo w ostatnim okresie bardzo i to bardzo pomagali mi  szczególnie w sprawach formalno- administracyjnych, bo jak ktoś słusznie zauważył chodziłam trochę nieprzytomna- to fakt.
Tyle rzeczy się jednak w kwietniu na mnie i to jednocześnie zwaliło, że nie potrafiłam tego ogarnąć.  Ale już koniec- teraz będzie tylko lepiej. 
Mam taką nadzieję…..
    Wracając do Matyldy...... Była kimś bardzo szczególnym w moim życiu, więc gdy tak nagle i niespodziewanie postanowiła wracać do Waszyngtonu- myślałam, że to żart. Ale i ona nie wytrzymała presji polskiego życia. Trudno zresztą jej się dziwić, ja przez trzy dni mialam zablokowaną pocztę gmail , a przy mojej pracy sami rozumiecie, że to tragedia. Dobrze, że chociaż telefony działały i urządzenia mobilne, bo pouczałam się, jak w 1981 r. w stanie wojennym w Polsce.
Matylda wychowana na zachodzie nie rozumiała wielu spraw w Polsce. Nie mogła pojąć, że nawet całkiem skromne osoby publiczne też są inwigilowane, ale może to wina dostawcy interentu.  Będę musiala to sprawdzić, bo choć skanowalam wszystkie korespondecje, mój internet działa fatalnie. 
No, ale nie o tym chciałam mówić. Ponieważ prawdopodobnie długo Matyldy nie zobaczę-chce, jeśli to przeczyta, aby wiedziała, że jej bliskość serca, tajemnice i miłości, o których tak pięknie mówiła zostają naszą tajemnicą, ale jej nauki będę starać się wcielać w swoje życie. Matylda nie była nigdy tak nierozważna, jak ja. No może dwa razy: raz pisząc opinię w moim imieniu o wyd. Bauer, dwa coś tam ostatnio nabroiła, ale to już wyłącznie teraz jej sprawa. Matylda kochała mieć kilka twarzy, potrafiła być jędzą, ale też aniołem. Dlatego założyła stronę poświęconą filmowi Mata Hari. Szkoda, że tak późno, gdyby wcześniej może nasz scenariusz telenoweli ZA WSZELKĄ CENĘ, który nigdy się nie sprzedał o agencjach aktorskich i dziennikarzach spodobałby się polskim widzom. Kilka lat temu go pisałyśmy, gdy ja byłam na etapie fascynacji amerykańską telenowelą MODĄ NA SUKCES. O miłości i intrygach. Ale cóż ja jestem aktorką i zawsze byłam dumna, ale niestety też byłam zawsze romantyczką i marzycielką …. I nawet jak mi ktoś zarzuca, że powielam serduszka i portale o miłości- to mówię po raz kolejny; NIECH SIĘ ODWALI! Jakiś debil ostatnio mi napisał pod jednym ze zdjęć, które powieliłam: Poszukaj sobie hlopa! Napisałam, że jest kretynem. …. Ale skoro już mówię o wpisach czy czatach na FB.
Matylda była mądrą kobietą, która nigdy nie wdawała się w czaty. No może tylko raz, gdy chciałyśmy kogoś sprawdzić. Ja staram się być grzeczna, ale jestem już zmęczona- dotyczy to szczególnie FB znajomych z zagranicy- ciągle muszę odpisywać, że nie szukam męża i też nie rozmawiam na czacie. Pomijając naturalnie kolegów z Polski, bo nie dajmy się też zwariować i pomijając dziewczyny z zagranicy, z którymi rozmawiam. Z dziewczynami oczywiście rozmawiać będę, bo dziewczyny są romantyczne.  Niestety nie pamiętam wszystkich imion- mam wielu znajomych- musicie mi siebie przypomnieć i dać dowód, że już kiedyś rozmawiałyśmy- Ok. 

   
Każda dziewczyna i każda kobieta marzy przecież o wielkiej miłości i to wbrew moim agentom od estrady i aktorstwa wysyłam wam te serduszka i aniołki no….. może i niektórym facetom, którym się należą. Serduszek, buziaczków i  „I Miss you” nigdy za wiele- prawda. A, jeśli ktoś wybiera rodzinę- to też nie zaszkodzi. RODZINA JEST NAJWAŻNIEJSZA.
      Matylda na swojej stronie zamieściła ostatni film , który obie oglądałyśmy setki razy „ Samotność w Seattle” albo „Bezsenność w … Nie chce mi się już sprawdzać. Bajowa, piękna historia: ona przez przypadek słyszy jego glos w radiu, ma wyjść akurat za mąż, ale serce zaczyna jej bić mocniej, bo słyszy jego słowa, podziwia jego inteligencję i siłę. On nie zna jej twarzy, ale czy to ważne….. Jego córeczka aranżuje spotkanie na szczycie jednego z wieżowców i kiedy już wszystko wydaje się beznadziejne, trudne i nie do pokonania tych dwoje zostaje ze sobą na całe życie, bo miłość- ta prawdziwa zdarza się tylko raz. Nawet , jak zaczyna się fatalnie. A tak też się zdarza…..
        Pijąc szampana obejrzałyśmy ten film po raz ostatni razem z Matyldą.
No cóż Matii zostawiałaś mnie samą. Może znajdę inną przyjaciółkę od serca. Życzę ci powodzenia….. I WIELKIEJ, WIELKIEJ LOVE. A ja muszę przytulić się do miśka, bo mój piesek jest na działce.






No cóż Matii zostawiałaś mnie samą. Może znajdę inną przyjaciółkę od serca. Życzę ci powodzenia….. I WIELKIEJ, WIELKIEJ LOVE. A ja muszę przytulić się do miśka, bo mój piesek jest na działce.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Ok read the all of my god NO MASKS, but watch out for me a total idiot!! First, drop the grandparents, relatives, law firms ect healing my computer now and win! FUCK YOU! she healed today the day your computer and from now on all of your messages will end up in the trash. And, if the Polish "artists" offer to help me-a very warm thank you for it! I'm not naive. My blog has to be nice and pleasant, and not hemmed in by working with you fools!