niedziela, 18 września 2011
wielkie szczęście w domu- SABA
W ubiegły czwartek stała się rzecz niesamowita. Michał wyjechał na działkę, aby być bliżej SABINKA i siedzieć godzinami nad jego grobem i płakać. W tym czasie ja, szukając adresu mailowego, który gdzieś mi zniknął, nieumyślnie odczytałam jednego z maili od jego znajomej p. Bożenki. Zaintrygowała mnie temat- przyznaję: Sunia do adopcji, w którym opisuje, że Bernardynka BERA została porzucona w Puszczy Kampinowskiej i po miesiącu trafiła- złapana do schroniska. Potrzebuje pomocy, bo schronisko nie ma miejsc. Weszłam na stronę fundacji Bernardynów, zobaczyłam te zdjęcia , te smutne od ogromnego bólu oczy i przez kilka godzin płakałam powtarzając sobie, że nie chcę JUŻ ŻADNEGO PSA!!!!! Po czym zadzwoniłam do pani Romy Wiktor i której telefon i mail znalazłam pod zdjęciem Bery i zadzwoniłam. Pani Roma najpierw z dużym dystansem wysłuchiwała moich pytań o Berę, bo niemal po każdym słowie powtarzałam, że nie chcę brać psa, po czym zeszłyśmy na temat SABINKA i obie płakałyśmy. No i już byłam ugotowana.
O niczym innym nie mogłam myśleć. Co chwilę oglądałam zdjęcia tego biednego pieska i myślałam, jakich bydlaków stać na to, żeby udomowić roczną sunię a potem ją wyrzucić??? Osobiście skazywałabym wszystkich dręczycieli zwierząt na dożywocie w kamieniołomach z małą ilością wody do picia i batami przy każdej okazji.
W spawie Bery dałam sobie jednak jeden dzień, bo trzeba było porozmawiać poważnie z Michałem. Zszokowany, ale przyjechał natychmiast. ja w tym czasie wykonałam kolejny telefon do Pani Romy, która skierowała mnie do Fundacji Azylu POD PSIM ANIOŁEM dla skrzywdzonych i porzuconych zwierząt w Falenicy i do tymczasowego opiekuna zwierzaka pana Marka. Po rozmowie z panem Markiem wiedziałam już, że musimy wziąć tego psiaka, który tyle wycierpiał nie ma choroby lokomocyjnej, wychodzi na smyczy nie załatwia się w kojcu i mogło by się na pozór wydawać, ze przebywał wśród cywilizowanych ludzi. Ale kto- kogo nazywamy CZŁOWIEKIEM mógłby aż tak skrzywdzić swojego psa? Jeśli kiedykolwiek myślałam o władzy to tylko w tym kontekście, aby takich skurwysynów ukarać w najwyższym, możliwym wymiarze!!! Piątek w każdym razie mieliśmy przechlapany. Płakaliśmy po SABINKU i płakaliśmy nad BERĄ, dygocząc ze strachu, bo przecież nigdy nie mieliśmy psa ze schroniska i tak poranionego wewnętrznie. Po nieprzespanej nocy, myląc kilkakrotnie zjazdy na Falenicę wreszcie i o dziwo o czasie dojechaliśmy na 11.00 zgodnie z umową do schroniska POD PSIM ANIOŁEM. Trzęsąc się, jak osika w temp. 20 stop. C, przy huraganie wydobywających się z kojców odgłosów szczekających piesków, ze łzami w oczach zadzwoniłam z prośbą, aby pan Marek zechciał przyprowadzić Berę do lasku. To spotkanie przecież miało być decydujące. Gdy ukucnęłam sunia oblizała jęzorem moją twarz rujnując i tak marny makijaż, ale wiedziałam, ze jest moja. Już wcześniej okazało się, że prawdopodobnie została skrzywdzona przez faceta BYDLAKA, bo boi sie mężczyzn, ale mimo tego został dzielnie z Michałem w samochodzie.
Nie spoglądając na boki weszłam do schroniska. Pani właścicielka Azylu potraktowała mnie dość chłodno, ale rozumiem bo wszystko- co jest na Jej biednej głowie przerosło moje największe domniemania. Inni pracownicy Pan Marek szczególnie to prawdziwe ANIOŁY. Doradzono nam aby pojechała zaraz do W+wy nie na działkę i tak się stało. wystraszona do granic obłędu wczoraj 17.09.2011 stała się małą królewną na Powiślu. A poniewaz przybzla do tego domu 17 w dniu narodzin SABINKA + jest sabina nasza SABA.
tak wygląda wczoraj, dzisiaj jest żywsza ufniejsza i nie chce wychodzić z tego domu. właśnie zsikała się na dywan ale i tak jest największym szczęściem jakie mogło nas spotkać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
pani Tereniu wlasnie pryecyztaam tak si ciesy
Terenia....tak to ladnie opisalas ,ze ja rowniez plakalam ,ale oczywiscie ciesze sie razem z Toba.....pozdrawiam Nina
Pani Terenu widocznie saba przyniosła pani szczęście, bo widziałem panią w serialu PIerwsza miłośc i naprawdę pięknie pani zagrała. Wśród tego chłamu amatorów jest pani jedyną z klasą aktorką
Terka, cudownie, ze wzięłaś tego biednego pieska. nie dość, ze jestes wspaniałą aktorką z klasą co te patalachy ci nie dorastają do pięt to ma serducho. trzymam kciuki
Krzysiek
Teresko o piesku szkoda mowić, bo jestes wielka. oglądałam twoje wejście do serialu Pierwsza miłość . Byłas pyszna! Gratuluję.
Janka Jaroszyńska
Teresko dla mnie bomba! Zarówno z pieskiem, jak i serialowo. Gratuluję. jesteś rasową aktorzycą!
Arek Nader
Pani Tereniu
o piesku nic nie powiem, bo obie wiemy co czuję.... Jestem z pani dumna.
Ale przypadkiem oglądałam panią w serialu młodziezowym Pierwsza miłość i powiem, że mnie zatkało. Ma pani taką klasę w sposobie bycia i mówienia, no i ten niski głos.... że dawno tego typu aktorstwa nie widziałam. Przypomina mi pani Hankę Skarżankę. gratuluję.
Bożenka Sz.
Wiesz Terka ty jestes niesamowita laska, tak się zastanawiam nad tobą. Z jednej strony aktorka- dobrze szyjesz w tym serialu, z drugiej wrazliwa kobita- co widać po tym pieknym choć w ciemnościach piesku? Nie mogę cię rozgryźć. Ale...PODOBA MI MI SIĘ TO!!!!
Tereniu bardzo fajnie wypadŁaś w "Pierwszej miłości" mamy nadzieję na ciąg dalszy, bo jesteśmy twoimi oddanymi fanami. Serdecznie pozdrawiamy cała paczką i cieszymy się twoim szczęściem w domu. Piekna.
Jh.Mj.KL.CD.RE
Terka, kiedy będzisz w tv?
Prześlij komentarz