niedziela, 11 marca 2012

Artur Pastuszko- wulkan energii i BASIA JANKOWSKA- pełen profesionalizm i klasa

Nie mam zdjęcia Artiego Pastuszko-  jeszcze..... , więc muszę posiłkować się plakatem, na którym jest- plakatem z naszej ostatniej imprezy. Poznaliśmy się niedawno za pośrednictwem mojej przyjaciółki Basi Majewskiej, która była na  corocznej wigilii -spotkaniu aktorów z ZASP-ie i jak to kochana Basieńka- pomyślała, żeby nas spiknąć. Wiele nie spodziewałam się po tym spotkaniu, ponieważ branża artystyczna, a szczególnie aktorzy to bardzo specyficzne środowisko- kompletny brak życzliwości, walka o najmniejszy epizod, rólkę,podkładanie świń, żeby samemu wypłynąć itd, tp. No chyba, że jest się w tzw. układzie- wtedy faktycznie UKŁAD  siebie popiera pisze dla siebie scenariusze, obsadza się w serialach, filmach, sam przydziela sobie nagrody itd, ect.
A, ponieważ Basieńka tak wspaniale mi Artiego rekomendowała, zapewniając, że i on chce mnie poznać, umówiłam się na spotkanie nie licząc, ze cokolwiek z tego wyniknie. I oczywiście- ponieważ szkoda mi czasu- na samym wstępie podzieliłam się z Artim, bez ogródek swoimi wątpliwościami na temat lojalności aktorów.  Spotkanie w sali klubowej Zaspu było urocze i przeciągnęło się do bardzo późnych godzin wieczornych. Rozmawialiśmy na wielu płaszczyznach i o wielu wspólnych projektach, choć dopiero czas miał rozwikłać czy ta paplanina/ oboje jesteśmy gadatliwi/ przyniesie jakiś efekt.  I co się okazało...? Już po niespełna tygodniu zadzwonił proponując udział w swojej malej imprezie, a kolejnym tygodniu w drugiej, gdzie również zaproponowałam Tadka Rossa, który po swoim występie dostał brawa na stojąco- co myślę bardzo go podbudowało. Ale nie o Tadziu tym razem- tylko o Arturze chcę mówić...... W kilku godzinnym programie ZATRZYMANE W KADRZE", który Artur robi już jako cykl od pewnego czasu występowało więcej osób. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy co to za impreza. Okazało się jednak , że program jest przygotowany w najdrobniejszych detalach, reżyser/ AP/ pojawia się w bukietem goździków, bo to dzień kobiet, z toną kostiumów- myślałam, ze to ja mam na tym punkcie hopla, my dostajemy osobna garderobę- gabinet pani dyrektor- koledzy aktorzy robią nam kawę, dziewczyny całują na pożegnanie po prostu raj. W ostatniej chwili na telebimie pojawia się występ Tadzia sprzed lat- gdzie w tak krótkim czasie on to wyszukał???? Po prostu pełne profesjonalizm, do tego cala gama kolorowych kostiumów, które jak mówi zbiera od lat, dowcipy, nowe teksty- zapowiedź nasza- które na pamięć błyskawicznie opanował. JESTEM PEŁNA PODZIWU!!!!! Arti bardzo ci za to dziękuję, bo przywróciłeś mi wiarę w ludzi . Widocznie przez ostatnie lata siedząc wyłącznie w dziennikarstwie i wpadając od czasu do czasu na plan filmowy, ocierając się pozujące na gwizdek "gwiazdeczki" weszłam w to bagno plątowiska żmij, nie dostrzegając, że prawdziwi artyści, którzy cieszą się z tego, co robią są w całkiem innym miejscu.  na dodatek- tak jak powinno to być ZAWSZE troszczy się o artystę- jako organizator i pisze dwa słowa następnego dnia pytając o wrażenia. Uczcie się takiej klasy ORGANIZATORZY IMPREZ!
    A propos organizatorów
Musze tez bardzo, ale to bardzo podziękować BASI JANKOWSKIEJ- która organizowała nasz  koncert CO PANI WYPRAWIA? w piątek 9.03.2012 w DK Imielin. Niezwykła wrażliwość Basi, również kontakt do ostatniej sekundy koncertu z aktorami, nawet oferowanie pomocy w dowiezieniu garderoby. Opieka w trakcie i po koncercie, nie zostałam, jak do tej pory z toną kostiumów sama w garderobie. Do tego ogromny takt.....i niezwykły profesjonalizm w przygotowaniu całości, również wysokiej klasy akustyka i oświetleniowca- to dzisiaj rzadkość. Basieńko również bardzo, bardzo Ci dziękuję. No, ale co tu się dziwić. Przez lata Baśka była menagerka Krzysztofa Daukszewicza- z tego co mi wiadomo- właściwie to ONA wylansowała tego artystę. I pozwalajac sobie na osobistą dygresję- myslę, ze dużo stracił, gdy ich drogi się rozeszły....No cóż.... ale tak bywa.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pani Tereniu naprawdę fantastycznie, że pani tak pisze o swoich organizatorach koncertów, a że pan Pastuszko jest również aktorem i tak się zachowuje, jak pani pisze to tylko laur dla niego. Słyszałam wiele na temat zawiści panującej w tym środowisku
Pozdrawiam
Anna

Anonimowy pisze...

A co wy tak pitolicie te słodkie kawałki to już nie ma innych tematów?

Anonimowy pisze...

Tereska dobrze, ze wspomnialaś o Daukszewiczu, związał sie z jakąś cipką, więc pewnie byla zazdrosna o Baśkę. Mialem okazję ją poznac to piękna kobieta i wrażliwa, az dzwiw , ze zadawała się z taki bucem bez talntu- to nudziasz bez jaj i temperamentu. Wybrała sobie wydrę- to musaiła wykasować Baskę. norma!!!!

Anonimowy pisze...

Uła!.... Dziekuje, Teresko, za cieple słowa. Zarumienilem sie, jak cnotliwy podlotek. Ale to chyba dlatego, że w tym środowisku - jak słusznie zauważyłaś - ciężko usłyszeć od kogoś pochwałę, a kiedy wypływa ona spod pióra koleżanki - aktorki, to powinienem chyba uznać ją za swoisty odpowiednik rodzimego Oscara ;).
Dziekuję, Teresko, za te słowa i za Wasz urokliwy występ.
Pozdrawiam
Artur

Anonimowy pisze...

Znam Artura osobiście, to fajny coleś i prawdziwy showman, tej kobitki nie znam a Dałszewicza nie cierpię. Dobrze, że laska sie go pozbyała. Trzymaj się Terka i tak dalej

Anonimowy pisze...

Arti jesteś w porzo koles i to że naskrobaleś takie kompele Teresce git o tobie świadczy, to zdolna kobitka Tereńka całuski

Anonimowy pisze...

Brawo, brawo, jaki piękny. nowy plakat