sobota, 15 lutego 2014

ZABRAĆ i tam zostawić...

        Ostatnio wydałam płytę. Ile sprzedaliśmy? Dwa domy i samochód. Aaa.... Płyt ile? Ani jednej. Bo wydaliśmy w jednym egzemplarzu. Chcieliśmy, aby to był od razu biały kruk.
        Tak to jest! Ja korzystam z życia, póki jestem młoda. Jak to mówią, zabytków się nie rozbiera. Każdy szuka swojej połówki. A moja połówka po prostu się mrozi w lodówce. I wcale nie musze szukać, jest pod ręką.        Dramat jest wtedy, gdy kupuje się hula hop i on pasuje. Są osoby, które wzięłabym na bezludną wyspę, ale tylko po to, aby je tam zostawić.

        Kiedyś zadzwoniłam do sejmu. Dzień dobry, chciałabym zostać posłanką! – Porąbana pani jest? – Tak, a czy jakieś inne kwalifikacje też są potrzebne? No, bo z kobietami są zawsze problemy, a jak wiadomo, z problemami się najlepiej…przespać!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Fantastyczny tekst. Cóż za poczucie humoru ! Jakiż ożywczy dystans do siebie i świata. Przeczytanie go to była prawdziwa przyjemność. Przy okazji zapraszam do swojego bloga ; kantyniekanty.pl Pozdrawiam Zdzich W.