poniedziałek, 20 grudnia 2010

miesięcznik COLLECTION cz.

                                 Wreszcie maleńka chwila oddechu, więc czas, aby powrócić do wspomnień sprzed 20 lat. Jak ten czas leci!!!!Przy okazji dziękuję za wszystkie komentarze. Super, ze są osoby, które czytają mojego bloga BEZ MASKI i że uważacie, że pisze to- co myślę. chyba o to chodzi ...Pytacie tez skąd nazwa BEZ MASKI? Wzięła się z mojego talk show TVP 2 BEZ MASKI-, gdzie w pierwszym programie wstąpili min, Czarek Pazura, Zbyszek Suszyński, Andrzej Chyra.., potem przeniesiony do TVP2- Ewa Wiśniewska, Artur Żmijewski, Leszek Teleszyński, a potem zmieniły się władze TVP i mnie zmienili na inny program. Nazwa został, była przez jakiś czas  kontynuowana w wywiadach  na Łamach Teletygodnia, a teraz jest na forum publicznym. Coś to znaczy...
Wrócimy jednak do historii COLLECTION. To działo się w roku 2000. Ogłoszono konkurs na redaktora naczelnego miesięcznika HIGH LIFE, na który zgłosiłam się, a właściwie zgłosił mnie mój promotor pracy magisterskiej na UW, twierdząc, ze skoro zdałam na dzienne studia doktoranckie powinnam mieć również praktykę. Wiadomo, ze po studiach dziennikarskich wychodzi się zielonym, jak tabaka, jeśli idzie o pisanie.  Szczęśliwym trafem zwyciężyła moja koncepcja pisma i zaczęły się schody... . Redakcja mieściła się w mojej dawnej firmie GARMOND, którą w nowej rzeczywistości gospodarczej naszego kraju założyłyśmy z koleżanką Małgosią, w celu zarabiania pieniędzy. Niestety pieniędzy nie zarobiłyśmy, a lokal został. Z prawdziwą radością przekazałam go w ręce wydawców, nie wiedząc jeszcze wtedy, że przyjdzie mi nadal za niego płacić. Rozpoczęło się polowanie  na dziennikarzy... Nie mając pojęcia o procesie wydawniczym postanowiłam w pierwszej kolejności zatrudnić osobę, na której można by było się oprzeć. Była nią ANIA GRZEGRZÓŁKA, która widywałam odwiedzając naczelną magazynu MODA, była tam sekretarzem redakcji i chyba zastępcą red. naczel. Jagody Komorowskiej, ale nie jestem pewna. Z Jagodą byłam zaprzyjaźniona, ale widziałam, ze pod rządami Jagody nie było jej tam najlepiej. Miałam cichą i płonną nadzieję, ze zgodzi się być moją zastępczynią. Nie myliłam się, ale też moja przyjaźń z Jagoda runęła w przepaść i chyba nigdy mi tego nie wybaczyła. Teraz przyszła pora na zespół redakcyjny. Stwierdziłyśmy zgodnie, ze aby zapewnić pismu odpowiedni poziom potrzebny nam autorytet dziennikarski w postaci wybitnego dziennikarza  JURKA ŻUKOWSKIEGO. I była nas już może nie święta, ale silna TRÓJCA. cdn.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

no nareszcie, Ktoś coś opowie o historii,o powstawaniu miesięcznika, bo jak do tej pory to tylko ogólniki. proszę o więcej szczegółów
fanka

Anonimowy pisze...

Wiesz co? mogłabyś trochę więcej napisać o miesięcznku i jego pozostałych twórcach
kobita z klasą

Anonimowy pisze...

a, co ty wiesz fanko o tym miesięczniku? może też byś coś napisała co wiesz?
hipokryt

Anonimowy pisze...

wiesz co? nie chce mi się teraz właśnie jestem na blogu więc od kobita z klasąrazu odpisuję

Anonimowy pisze...

a, co wy od Kobitki chcecie to jest kobitka z klasą, oczywiście Ta co pracowała w Collection a nie ta co się wpisała
hipokryt

Anonimowy pisze...

a ja jej artykuły czyli teresy gałczyńskiej czytam z wielką przyjemnością i czekam na nowe wpisy co wy na to? fanko, kobitko z klasą czy hipokrycie?
dudka

Anonimowy pisze...

0j, co wy ludziska wypisyujecie , ja byłem koordynatorem i co?
kontroler