piątek, 14 grudnia 2012

Trudno w to uwierzyć.....

Wróciłam z Holandii, ale temu wyjazdowi poświecę osobnego posta, a tu mila niespodzianka w skrzynce na listy- podziękowanie  z okazji 35- lecia pracy zawodowej. Nie chce się wierzyć, że czas tak szybko płynie. Pamiętam, jak w szkole podstawowej na zajęciach plastycznych mieliśmy wyrazić swoje marzenie. Namalowałam  konia, a na nim siedzącą dziewczynę... Trudno było nauczycielce rozpoznać- to rzekome zwierze czyli konia, więc zapytała- co wyraża to marzenie. _Winettu i Rivanę, chciałabym grać w filmach- odpowiedziałam, a pani od plastyki roześmiała się, bo tak dalece wydawało jej się to nierealne. A potem akademie- jak u większości przyszłych aktorów i nagle zakon Urszulanek pobyt na oazie z Ks. Józefem naszym ukochanym do dzisiaj Szefem w Zakopanem i skok na inną planetę- do teatru Ziemi Pomorskiej w Grudziądzu, do burdelu w Operze za trzy grosze.  Jak na licealistkę trzeba przyznać dużo skrajnych wrażeń. No a potem STUDIO PRZYSZŁYCH GWIAZD- czyli Teatr Syrena, profesor  Aleksander Bardnini  i już Warszawa. Wprawdzie z tego studia, gdzie uczyły nas GWIAZDY; Lidia Korsakówna, Ludwig Smepoliński, Lidia Wysocka, Bohdan Łazuka, Witold Gruca i wielu innych- żadna czy żaden z naszej 15, która dzielnie dostała się do eksperymentalnej szkoły Witolda Fillera- gwiazdą nie została, ale szkołę aktorstwa, dyscypliny i obycia scenicznego dostaliśmy solidną. Było nie do pomyślenia, aby spóźnić się na próbę, aby nie umieć tekstu, czy nawet, aby nie wyglądać, jak artystka.
Do dzisiaj z dumą wspominam rewię musicalową TRZECI PROGRAM z udziałem niezwykłej gwiazdy Wioletty Villas i przygotowania do tego spektaklu, a szczególnie zajęcia choreograficzne, które prowadził reżyser z zachodu. Gdy zobaczył nas w tych byle jakich kostiumach do baletu, zmęczone, blade rozległ się wielki ryk!- Kogo mi dałeś !- zwrócił się do Fillera- dyrektora teatru.- Może na zmywak, a nie na scenę. I jak to się rusza! Następnego dnia każda z nas była na próbie o 8 rano umalowana, wyperfumowana, włoski podpięte, opaski, kokardki i kwiatki w różnych kolorach, barwne trykoty i przejaskrawione getry, żeby tylko się wyróżnić. No tak to kiedyś było..... Potem były zmiany, kolejne studia, odejścia i powroty do zawodu....aż dzisiaj liścik od p. Olgierda Łukaszewicza, ze minęło 35 lat. Mam nadzieję, że tak drastycznie, aż tego nie widać.

24 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czas płynie równo dla wszystkich tylko dla niektórych jest łaskawszy. Sto lat Tereniu takiego wyglądu i talentu

Anonimowy pisze...

cudne, no ja bym to oprawiła, powiesiła na lustrze i tydzień przy czesaniu to czytała.

Anonimowy pisze...

Tereńka ty piękna kobieta jesteś, lat po tobie nie widać

Anonimowy pisze...

Pani Tereso, jak ktoś ma taką klasę i charyzmę, jak pani nie musi obawiać się upływu lat. Wiele pani koleżanek by marzyło, aby choć w jednym procencie panią przypominać. Gratuluje tego 35 lecia, choć samemu mi trudno w nie uwierzyć i gratuluje wszystkich publikacji. Ma pani poczucie humoru i dystans do siebie, a to jest ważne zarówno w zawodzie dziennikarskim, jak i aktorskim, czego niestety bardzo kolegom brakuje
Waldemar

Anonimowy pisze...

Teresa! I tak trzymaj!

Anonimowy pisze...

Tereska to ty wiekowa jesteS! Ale i tak fajna z ciebie dupa!

Anonimowy pisze...

Szanowana pani wielkie i serdeczne gratulacje z okazji rocznicy pracy zawodowej. Jest pani świetną aktorką, pamiętam panią jeszcze z Tulipana, a także ostatnio z Pierwszej miłości jako te sędzinę mamę jednego z tych bohaterów nie pamietam.... Jakbym widział Glen Close tyle, ze ładniejszą. Szkoda, ze tak mało pani gra. Już nie mogę patrzeć na te same ograne i chude do granic estetyki aktorki. Z poważaniem
Stanisław- zawsze pani wielbiciel

emilia pisze...

Teresa nie bede za duzo cukrowac ale jedno jest pewne "jestes jedyna w swoim rodzaju,nie do podrobienia" pozdrawiam Nina z Grudziadza

emilia pisze...

Teresa nie bede za duzo cukrowac ale jedno jest pewne "jestes jedyna w swoim rodzaju,nie do podrobienia" pozdrawiam Nina z Grudziadza

Anonimowy pisze...

Tereska fajny beret, gdzie kupiłaś?

Anonimowy pisze...

Pani Tereso, Zasp wręcza pani pisemak pochwalne, ale skoro jest pani jego członkiem dlaczego tam nic się nie dzieje i ta stara ramota jeszcze istnieje i ściąga z nas składki, Znalazło się towarzystwo wzajemnej adoracji, kilka ciot i pedałów, jak ten |Jaubowski, aż żygac się chce, ze takie nic dostało się do zarządu, pedał, ktory afiszuje się z fiutem na plażach i reprezentuje Zasp. Poniosło mnie, przepraszam, ale to nie pani wina.
STO LAT SUKCESÓW NA SCENIE

Anonimowy pisze...

Przychylam się do przedmówcy!!! Łukaszewicz też nic nie robi, w ogóle co oni tam w tym ZASP robią? Prócz mataczenia. Tobie Tereniu nie sto, a kilka dobrych lat w zawodzie, potem możesz leżeć brzuchem do góry i tyć. Póki co wyglądaj, jak wyglądasz.

Anonimowy pisze...

Szanowna Pani Tereso mieliśmy okazję oglądać jeszcze pani debiut w Teatrze Syrena w spektaklu, gdzie grała rowniez Pani Wioletta Villas, była pani młodziiutką dziewczyna, teraz jest pani dojrząłą, rasową kboietą i zurody nic pani nie ubyło. Czytamy tez z zoną pani artykuły, wiele serdeczności na kolejne 35 lecie
Mateusz i Zofia

Anonimowy pisze...

Brawo! A pani na tak starą jubilatkę nie wyglada!!! Tym brawo większe.

Anonimowy pisze...

Wyglada na starą, ty trepie.Makijaż se robi, tapęte na twarz

Anonimowy pisze...

- A g...no prawda.Widziałem Gałczyńską na żywca.

Anonimowy pisze...

Znakomicie Pani wygląda.
Anna Bratwańska

Anonimowy pisze...

Jest przepiękna

Anonimowy pisze...

To jest aktorka i tyle...

Anonimowy pisze...

A czy wy wiecie, że ja ją widziałam ww komedii- takim keidyś wspaniałym teatrze, wspananiała była zapadła mi w pamięć na edługie,długie lata

Anonimowy pisze...

nie, no fakt - niezła laska

Anonimowy pisze...

laseczka tylko chrumchać

Anonimowy pisze...

naprawdę jesteś ładNA _ FAN

Anonimowy pisze...

TAK TRZYMAĆ< FANIE